czwartek, 19 lutego 2015

La Roche Posay, Toleriane Ultra (Krem intensywnie kojący)

Producent Obiecuje Nam:
Formuła preparatu to prawdziwe osiągnięcie: ultra-minimalistyczna, bezkompromisowa i bardzo bezpieczna. Formuła okrojona tylko do niezbędnych składników, przy wykorzystaniu minimalnej ilości komponentów i usunięciu wszystkich potencjalnie drażniących lub alergizujących substancji. Ultra-minimalistyczna formuła o intensywnej sile łagodzącej, dzięki neurosensynie, substancji aktywnej, która działa na mechanizmy odpowiedzialne za podrażnienie skóry. Wzmocnione działanie kojące dzięki nowej kombinacji z naturalnie kojącą i przeciwdziałającą podrażnieniom wodą termalną z La Roche-Posay. Nie zatyka porów. Preparat bardzo dobrze tolerowany. Testowany na skórze alergicznej. 0% konserwantów, parabenu, substancji zapachowych, alkoholu, barwników, lanoliny.
Natychmiastowa i długotrwała ulga.
Dzień po dniu wrażliwość skóry jest zmniejszana a długotrwały komfort zostaje przywrócony.



Skład:
Aqua, Isocetyl Stearate, Squalane, Butyrospermum Parkii/Shea Butter, Dimethicone, Glycerin, Aluminum Starch Octenylsuccinate, Pentylene Glycol, Peg-100 Stearate, Glyceryl Stearate, Cetyl Alcohol, Dimethiconol, Sodium Hydroxide, Acetyl Dipeptide-1 Cetyl Ester, Acrylates /C 10-30 Alkyl Acrylate Crosspolymer.


Pojemność: 40 ml
Cena: ok. 80,00 zł
Opakowanie: plastikowe stojące z pompką typu airless
Konsystencja: w miarę gęsta
Dostępność: apteki stacjonarne, allegro


Moje zdanie:
Krem z La Roche Posay Toleriane Ultra kupiłam w ubiegłym roku, używałam go bardzo systematycznie przez okres 2-3 msc. Zainwestowałam w niego, gdyż potrzebowałam coś co zrobi z moją buzią porządek (czyt. moja cera przestanie być aż tak bardzo wrażliwa).
Nie do końca mi się to udało... Na początku byłam bardzo zadowolona z działania kremu, fantastycznie nawilżał, miał bogatą formułę przez co moja cera nie ściągała mnie za dnia, bardzo komfortowo się go nosiło. Niestety z biegiem czasu mimo, iż nie powinien zaczął mnie zapychać... Co chwila miałam na twarzy podskórne gule :/ Bardzo regularnie się pojawiały, leczenie ich trochę trwało... Jakoś do głowy mi nie przyszło, że to ten krem może je wywoływać... Myślałam, że ziółka, które popijam mnie na swój sposób oczyszczają, ale to nie było to... Uparcie stosowałam krem do ostatniej kropli (skończył mi się 2 dni temu), i chyba to było głupota, bo nagle potwornie mnie uczulił. Wysypka na twarzy była i wciąż jeszcze jest bardzo upierdliwa. Mam nadzieję, że lada moment wyjdzie do mnie słoneczko, bo póki co to mam śnieżyce na twarzy ;)

Podsumowując:
Recenzja może i jest trochę chaotyczna, ale cóż... takie myśli mnie naszły ;) Spodziewałam się znacznie lepszego aptecznego dermokosmetyku... Ten był i dalej jest dedykowany dla cery wrażliwej, ale chyba raczej nie dla mojej :P

0 komentarze:

Prześlij komentarz

Dziękuję za każdy komentarz :)

Wszystko to, co kobiety kochają :)