Featured

poniedziałek, 30 kwietnia 2012

Recenzja błyszczyków Lily Lolo + swatche































Producent Obiecuje Nam:

Nasze przepysznie czekoladowe błyszczyki nie tylko mają przepiękne kolory, ale dzięki zawartości witaminy A i naturalnego olejku Jojoba, odpowiednio ochronią i odżywią Twoje usta.

  • Specjalna formuła z dodatkiem witaminy A oraz naturalnego olejku Jojoba zapewnia odpowiednią ochronę i nawilżenie
  • Nieklejąca się konsystencja
  • Efekt przepięknie połyskujących ust
  • Smakowity posmak czekolady
  • Prosta aplikacja za pomocną wygodnego aplikatora
  • Może być używany przez wegetarian


Skład:
  • Ricinus Communis Seed Oil, Oleic/ Linolic/Linolenic Polyglyceryl, Hydrogenated Castor Oil, Sucrose Acetate Isobutyrate, Cera Alba, Simmondsia Chinensis Seed Oil, Aroma, Copernicia Cerifera Cera, Tocopherol, Titanium Dioxide (CI77891), Iron Oxides (CI77491, CI77492)














































Pojemność: 6 ml
Cena: 39,90 zł
Opakowanie: plastikowe, stojące z wygodnym aplikatorem
Konsystencja: nie zbyt rzadka, ale też nie gęsta - w sam raz :D
Kolory: różowe, nudziakowe:)
Zapach: PIĘKNY, słodki - kakaowy
Dostępność: KLIK


Moje zdanie:
Zdecydowanie błyszczyki Lily Lolo należą do delikatnych, co za tym idzie, polubią je osoby, które się "łagodnie"czyt. delikatnie malują. Idealnie sprawdzają się do makijażów dziennych, ale i także do wieczorowych, choć przy wieczorowych polecałabym je raczej nakładać na pomadkę ;) Najbardziej podoba mi się w nich to, że nie wylewają się poza nasz kontur ust i tym samym ich nie sklejają. Również podczas rozmów nie wydajemy dźwięków typu "mlaskanie" :D Utrzymują się do 2 h na moich ustach. Nawilżają, nie wchodzą w załamania i w kąciki, są raczej średnio kryjące, włosy się do nich nie przyczepiają, nie podkreślają suchych skórek, nie wysuszają ust, są wydajne. Aplikator jest bardzo wygodny i łatwy w użyciu. Jest jedna rzecz do której muszę się przyczepić. Mianowicie - jak można zauważyć na zdjęciach nakrętki w 2 błyszczykach mi strzeliły i to w połowie :/ Nie mam pojęcia dlaczego tak się stało? Nie noszę ich w torebce (cały czas są w kufrze w miękkim szmacianym woreczku). Prawdopodobnie tylko mi się trafiły pod tym względem "bublowate" błyszczyki...











Podsumowując:
Myślę, że warto jest kupić chociaż jeden błyszczyk z tej firmy ;) ja jestem z nich bardzo zadowolona. Z pełnym przekonaniem dokupię jeszcze 2 brakujące do mojej kolekcji kolory. Serdecznie polecam! :)

Ma któraś z Was błyszczyk z tej firmy? Co o nim myślicie? :)
Buźki :*

niedziela, 29 kwietnia 2012

Żyworódka Pierzasta (kalanchoe daigremontina)

Witajcie kochani :)
Dzisiaj chciałam Wam napisać czym leczę bóle gardła, katar, anginę, alergię, wysypki, itd itp.. :) Sok z żyworódki jest zawsze w moim domu :)

Wszystkie informacje zawarte w tym poście są ze strony www.kuzdrowiu.pl

Żyworódka Pierzasta - roślina lecznicza:

Żyworódka jest niczym domowa apteczka, o znacznie szerszym zastosowaniu niż aloes. Ze względu na jej walory lecznicze powinna znajdować się w każdym domu. Można używać (wewnętrznie i zewnętrznie) w formie okładów z liści, soku, soku konserwowanego spirytusem.

Kalanchoe Daigremontiana zawiera duże ilości witaminy C, mikro- i makro elementy tj.: mangan miedź, selen, glin, krzem, potas, wapń, żelazo. Roślina lecznicza działająca bakterio-, grzybobójczo. Wykazuje właściwości regenerujące, przeciwzapalne
i immunostymulujące. Bardzo często mylona z Kalanchoe Pinnata





























Zastosowanie Żyworódki Pierzastej:

  • angina, katar
  • zapalenie spojówek 
  • trudno gojące się rany
  • kurzajki, grzybice 
  • stany zapalne, stłuczenia
  • odleżyny, wrzody
  • swędzenie skóry
  • stabilizuje poziom cukru 
  • na zmęczone stopy
  • przykry zapach stóp
  • zgaga, przykry 
  • zapach z ust (mimo zadbanych zębów)
  • bóle głowy, bóle reumatyczne 
  • egzemy, obrzęki 
  • trądzik, liszaje
  • oparzenia, ukąszenia 
  • paradontoza, nadwrażliwe dziąsła

Przygotowanie liścia jako okładu:
Aby przygotować okład ze świeżego liścia, należy go umyć czystą wodą, następnie zdjąć ze spodu cienką błonkę, delikatnie pokaleczyć/zbić np. trzonkiem noża w celu zwiększenia wydzielania soku. Tak przygotowaną stronę liścia należy przyłożyć do skóry, następnie położyć folię wielkości liścia i owinąć bandażem lub przymocować plastrem. Okład należy trzymać min. 4-5 godzin, a w wyjątkowych sytuacjach całą noc. Zamiast liścia można stosować sok.

























Sposób użycia żyworódki:

przy bólu głowy (także migrenowym) należy zrobić okład z liścia przygotowanego jw. w miejscu gdzie ból się zaczął. Po 20-30 min. czuje się już znaczną ulgę, a po 40-50 min. ustępuje całkowicie. Jeżeli ból odczuwany jest jeszcze w innym miejscu głowy, to należy przesu-nąć liść na to miejsce.

angina - kawałek liścia żuć bardzo wolno kilka razy dziennie, lub 3 x po 30 kropli soku konserwowanego spirytusem wymieszać ze śliną i połknąć Można także dodawać kawałki liścia do sałatek, co pozytywnie wpływa na odporność organizmu. Smakuje podobnie jak szczaw.

katar - smarować zewnętrznie rejon zatok czołowych i przynosowych kilka razy dziennie.

zapalenie spojówek- dobrze umyty i przygotowany do okładu liść przykładać kilka razy dziennie po 20-30 minut na zamknięte powieki.
trudno gojące się rany, odleżyny, wrzody - dobrze umyty liść przykładać na kilka godzin . Przerwa na 1-2 godziny powtórzyć jeszcze raz okład. Powtarzać przez kilka dni. Można także użyć soku z żyworódki (konserwowany spirytusem) polewając nim takie miejsce co 2-3 godziny.

kurzajki- kawałek liścia przygotowanego do okładu przyłożyć do kurzajki nakładając na niego mały kawałek folii (aby sok nieodparowywał zbyt szybko) przymocowując go lepcem lub bandażem na noc. Okład należy wykonywać przez 3-7 nocy. Kurzajki giną.

stłuczenia - położyć okład z przygotowanego liścia, na to kawałeczek foli (wielkości liścia), przymocować lepcem lub bandażem. Okład trzymać kilka godzin. Można do tego wykorzystać też sok konserwowany spirytusem nasączając gazę którą przykłada się do stłuczenia (należy na gazę przyłożyć kawałek folii i przymocować lepcem lub bandażem). Stłuczenia giną już po kilkunastu godzinach.

swędzenie skóry - swędzenie alergiczne lub po ukąszeniu owadów smarować sokiem. Swędzenie ustępuje praktycznie natychmiast.
wysoki poziom cukru - zjadanie 3 x dziennie po kawałku liścia lub 3 x 30 kropli soku potrafi zmniejszyć poziom cukru a także stabilizuje jego skoki.

zmęczone stopy - smarowanie stopy sokiem z żyworódki na wierzchu stopy połączenia palców i stopy oraz pod spodem palców i stopy a także haluksa i kostki po zewnętrznej stronie, sprawia, że zmęczenie stóp mija po kilku minutach. Warto wykonać taką czynność przed "imprezą" na której dużo będzie się tańczyć, gdyż znacznie opóźni się zmęczenie stóp.

przykry zapach stóp - posmarowanie stóp likwiduje przykry zapach niemalże natychmiast. Aby uporać się z tym problemem warto też częściej spożywać pomidory, banany, kiwi.
zgaga - 30 kropli soku wymieszać ze śliną, połknąć. Po chwili zgaga mija. Stosować taką czynność 3 x po 30 kropli soku przez 1-3 tygodnie. Zgaga powinna ustąpić całkowicie (pod warunkiem zaprzestania jedzenia słodyczy ew. potraw smażonych).

przykry zapach z ust - wlać na łyżkę trochę wody, do tego 30 kropli soku i wypić. Przykry zapach ginie natychmiast, a stosowanie 2 x po 30 kropli soku przez kilka dni przyczynę zapachu likwiduje na długo.
bóle głowy, reumatyczne, kręgosłupa - smarować dany rejon dotknięty bólem kilka razy dziennie.

paradontoza - troszkę soku wymieszać ze śliną, przytrzymać jak najdłużej w okolicy dziąsła dotkniętego zmianami. 3 x po 30 kropli można połknąć, ale większe ilości należy wypluć.



Jak wykonać sok samemu ?

Zamiast liści można używać wyciśnięty sok (zmiksować umyte liście, wycisnąć sok). Żeby wydłużyć jego trwałość należy zmieszać sok ze spirytusem w proporcji 1/3 spirytusu 2/3 soku.


Dawkowanie:

Dla dorosłych: 3 x dziennie po 20 kropli czystego soku lub 3 x dziennie po 30 kropli soku konserwowanego spirytusem.
Dawkowanie dla dzieci: 2-3 x dziennie po 10 kropli czystego soku.

 
Przeciwwskazania:
Żyworódka do wewnątrz nie jest wskazana przy zawartości potasu we krwi w górnej granicy normy lub ponad!


Znacie tą roślinę? Używacie?
SOK Z ŻYWORÓDKI MOŻECIE KUPIĆ TUTAJ.

BUZIAKI :*

 

sobota, 28 kwietnia 2012

Współpraca i zepsuta pralka

Witajcie perełki :)
Jak Wam minął wczorajszy dzionek? :) Nade mną ostatnio wisi jakiś fatum. Nie dalej jak w czwartek zepsuła mi się pralka, fachowiec był sprawdzić co się stało i okazało się, że padł programator. Najlepsze w tym wszystkim jest to, że miała 2 lata i 4 miesiące - więc nie jest stara. Niestety pralka już jest po gwarancji... Kompletnie nie opłaca się kupować nowego programatora, bo koszt jego wynosi (do mojej pralki) ok. 700zł + opłacenie fachowca. Dobrą pralkę już spokojnie można kupić za ok. 1000zł :/
Dobra, dosyć narzekania... Przejdźmy więc do współpracy :P
Miałam przyjemność rozmawiać z Panem Pawłem z firmy SUDOMAX.
Pan Paweł zaproponował mi, że wyśle do przetestowania krem z owej firmy. Zgodziłam się i tak oto wczoraj dojechała do mnie paczuszka :) Dziękuję Panie Pawle za paczkę i za liścik :) Oczywiście jakość zdjęć nie powala... Denerwuje mnie już ten aparat - kiedyś wyrzucę go przez okno :D

























Wszystkie informacje na temat firmy SUDOMAX i ich produktów możecie przeczytać TUTAJ :)

PYTANKO: CZY KTOŚ Z MOICH WIDZÓW MIESZKA W USA??

Jakie macie plany na weekend? :)
 Buziaki :*

piątek, 27 kwietnia 2012

Real Techniques = Samantha wypuściła NOWE PĘDZLE :D

Witam Was robaczki po raz kolejny :D
Nie dalej jak 5 minut temu dowiedziałam się od przemiłej Pani BEATY o tym, że Samantha wypuściła 25 marca 2012roku, 3 nowe pędzle :) Póki co są tylko dostępne w USA, ale Pani BEATA stara się je mieć u siebie w  sklepie. Jak tylko będą w Polsce dam Wam znać :)
Tak a propos to nie uważam, aby te pędzle były jakoś mega drogie ;) Może dlatego tak myślę, bo potrafię wydać naprawdę dużo pieniędzy na porządne pędzle.
A oto jak prezentują się nowe pędzelki - ja chcę je mieć wszystkie, a Wy? :)



expert face brush

Ultra firm and broad for application and blending of cream or liquid foundation:
  • look pixel-perfect even in harsh light
  • ultra-plush, synthetic taklon bristles are hand-cut and
    100% cruelty-free
  • self-standing for easy storage
  • extended aluminum handle is light and easy to use
$9.00



setting brush

The key to completing any look with a controlled dusting of powder or highlighter:
  • look pixel-perfect even in harsh light
  • ultra-plush, synthetic taklon bristles are hand-cut and
    100% cruelty-free
  • extended aluminum handle is light and easy to use
$8.00



fine liner brush

The ultimate tool for precision application of liquid or cream eyeliner:
  • look pixel-perfect even in harsh light
  • ultra-plush, synthetic taklon bristles are hand-cut and
    100% cruelty-free
  • extended aluminum handle is light and easy to use.
$6.00































Całuski :*

Jakie wybrać serum do twarzy? Jak je zrobić? Pomoc widzów :))






















Hej serduszka :)
Mam do Was pytanko. Czy używa, któraś z Was jakieś serum do twarzy? Chciałam zrobić sobie serum do skóry suchej w kierunku mieszanej, wrażliwej i naczynkowej, ale kompletnie nie wiem jak się do tego zabrać, co kupić? Liczę na pomoc moich obserwatorów :)))
Chyba najbardziej zależy mi na tym, aby uspokoić moje naczynka :)
Myślałam nad TYM ale sama nie wiem...

Macie jakieś pomysły?
MOŻE KASCYSKO MI POMOŻE? :D

czwartek, 26 kwietnia 2012

Biochemia Urody - Olejek myjący pomarańczowy

Producent obiecuje Nam:
» W przeciwieństwie do tradycyjnych środków myjących, zawierających często silne detergenty (substancje myjące), olejek działa łagodnie i nie wysusza skóry, jednocześnie bardzo skutecznie zmywa wszelkie zanieczyszczenia skóry - tłuszcz, makijaż oraz nawet grube warstwy wodoodpornych produktów z filtrami UV.
» Olejkiem można zmywać okolice oczu, jest on łagodny i nie powoduje szczypania, a dodatkowo zmywa makijaż, także wodoodporny tusz do rzęs.
» Wbrew pozorom olejek nie pozostawia wrażenia tłustości na skórze ani nie działa w żaden sposób komedogennie (nie zatyka porów), natomiast zmywa się kompletnie po spłukaniu wodą.
» Olejek daje dobry poślizg, dzięki czemu w trakcie mycia skóra nie jest naciągana.
» W odróżnieniu od tradycyjnych żeli myjących olejek nie pieni się, co jest również oznaką jego łagodności. Po zmieszaniu olejku z wodą tworzy się mleczno-biała emulsja micelarna, która naśladuje pienienie się i wiąże cząsteczki brudu i makijażu. Wszelkie zanieczyszczenia związane przez micele, są następnie spłukiwane wraz z wodą, pozostawiając skórę czystą i nawilżoną, bez poczucia ściągnięcia i wysuszenia.






Skład:
Olej zimnotłoczony słonecznikowy z dodatkiem: witaminy E, pomarańczowego olejku eterycznego z Kalifornii, emulgator - glyceryl cocoate.









Pojemność: 120 ml
Cena: 11,80 zł
Opakowanie: plastikowa butelka
Konsystencja: płynna/ rzadka
Kolor: słomkowy
Dostępność: Biochemia Urody





































Moje zdanie:
Swego czasu bardzo często składałam zamówienia na stronie BIOCHEMIA URODY.
Od niedawna przestałam tam cokolwiek zamawiać, bo denerwował mnie długi czas realizacji (zdarzało się 3-4 tygodnie). Olejek ten jest jeden z najlepszych produktów do mycia twarzy. Bardzo dobrze sobie radzi ze zmywaniem makijażu (nawet wodoodpornego), nie pieni się w ogóle (na twarzy zachowuje się jak emulsja), ale osobiście mi to nie przeszkadza. Świetnie oczyszcza buźkę, robi to w sposób delikatny :) nie podrażnia, nie zostawia tłustego filmu, nie wysusza, nie jest komedogenny, nie pozostawia uczucia ściągnięcia, nie szczypie w oczy, jest bardzo łagodny, a także wydajny. Jak najbardziej nadaje się do każdego rodzaju skóry, w tym: skóra wrażliwa i skłonna do podrażnień. Twarz po jego zastosowaniu jest miękka, śliska, delikatna, gładka, nawilżona.

Podsumowując:
Świetny olejek za niewielkie pieniążki. Chyba jednak zrobię jeszcze raz zamówienie na stronie Biochemii Urody i zamówię go kilka sztuk za jednym zamachem :D mam zamiar jeszcze zrecenzować peeling enzymatyczny z tej strony :) Jest rewelacyjny! Żaden się do niego nie umywa :)


Miałyście coś z Biochemii Urody?
Z czego jesteście najbardziej zadowolone? :)
Całuski :))

NOWE RÓŻE LILY LOLO

Witajcie słoneczka :)
Wiedziałyście, że Lily Lolo ma 2 nowe róże do polików?
Ja dowiedziałam się właśnie przed chwilą i oczywiście od razu dzielę się z Wami tą informacją :) 
SWATCHE TYCH RÓŻY ZNAJDZIECIE TUTAJ.
Tak wyglądają róże, oba są satynowe :)
  
Beach Babe

Surfer Girl




















I jak? Podobają Wam się kolory? :)
Mnie tak :D 

Buźki :*

środa, 25 kwietnia 2012

ZAKUP PĘDZLI REAL TECHNIQUES + WSPÓŁPRACA

Witajcie kwiatuszki :*
Jak można się już domyśleć przed chwilą odwiedził mnie listonosz i przywędrował do mnie z 2 paczkami :D W jednej paczce znajdowały się pędzle REAL TECHNIQUES od Samanthy Chapman, a w drugiej próbki podkładu do twarzy, które dostałam do przetestowania od firmy LAVERA  za co bardzo dziękuję :) jak widać na zdjęciach próbek jest DUŻO. Mam prawie pełnowymiarowy podkład z tym, że w saszetkach, a nie w buteleczce ;) Oczywiście za jakiś czas będzie recenzja podkładu :)














































Tak prezentują się pędzle Samanthy :)
Na ich temat w tym poście nic nie będę pisać :) no.. poza tym, że można je kupić na ALLEGRO  lub  TUTAJ. Jeszcze dodam, że są mega miękkie i solidnie wykonane :)

















































































Wkrótce napiszę Wam o kolejnych 2 współpracach :)
Pozdrawiam serdecznie :)
Buziaczki misiaczki :*

wtorek, 24 kwietnia 2012

Pasta jajeczna z koperkiem :)

Witajcie serduszka :)
Dzisiaj będzie troszeczkę kulinarnie - podczas robienia śniadania wpadłam na pomysł żeby Wam pokazać moją pastę jajeczną no i oczywiście podaję mój przepis :) 


Składniki:
- 1 jajko
- 2-3 łyżki gęstego serka homogenizowanego naturalnego lub: śmietany, jogurtu naturalnego
-  solidna szczypta soli
- 1/2 łyżeczki kurkumy
- pieprz
- 1 łyżka koperku (najlepiej świeżego)


Przygotowanie:
Gotuję jajko na twardo (ja zazwyczaj robię to dzień wcześniej, ale można też świeżo je ugotować - aczkolwiek wtedy schłodźcie je zimną wodą). Schłodzone jajko obieram dokładnie ze skorupki i rozgniatam widelcem. Dodaję serek homogenizowany lub śmietanę/ jogurt naturalny, sól, pieprz, kurkumę, oraz posiekany koperek. Całość dokładnie mieszam ze sobą, kosztuję, czy smakowo wszystko mi pasuje (jeśli nie pasuję to ewentualnie jeszcze doprawiam). Jeżeli pasta odpowiada mi smakowo podaję ją jako dodatek do pieczywa :)




Smacznego :)

Lubicie pasty jajeczne? :)
Przyznać się kto z Was nie jada śniadań? :D


P.S Ja bez śniadania nie wyjdę z domu :P

Buziaki :* 

poniedziałek, 23 kwietnia 2012

BIOCOSMETICS, ACEROLA MASK + VIT. C


Producent Obiecuje Nam:

Maska algowa dla kobiet i mężczyzn w każdym wieku. Skóra z rozszerzonymi naczynkami, ze skłonnością do ich pękania i tworzenia się wybroczyn. Cera alergiczna i wrażliwa.
Wskazania do zastosowania maski:
  • cera naczynkowa, zaczerwieniona, podrażniona ze skłonnością do rumienia,
  • zwiotczała, ze zmarszczkami,
  • skóra starzejąca się, zniszczona, pożółkła, z przebarwieniami,
  • niedotleniona, szara, tzw. cera palacza,
  • sucha, odwodniona,
  • brak napięcia, jędrności i witalności,
  • witamina C zwalcza wolne rodniki,"
















Skład:
Solum Diatomae (Diatomaceous Earth/Terre de Diatomees), Algin, Calcium Sulfate, Tetrasodium Pyrophosphate, Sodium Ascorbate, Silica, Spirulina Maxima Extract, Trisodium Phosphate, Citrus Aurantium Dulcis (Orange) Oil, Malpighia Punicifolia (Acerola) Fruit Extract, Maltodextrin, CI 12085 (Red 36 lake), CI 15985 (Yellow 6), Limonene, Linalool.




























Pojemność: 40g
Cena: ok. 9,00 zł
Opakowanie: duża saszetka aluminiowa
Konsystencja: proszek
Kolor: pudrowy róż
Dostępność: BIOCOSMETICS


Moje zdanie:
Maseczkę dostałam do przetestowania od firmy BIOCOSMETICS.
Użyłam jej ok. 4 razy i mogę stwierdzić iż: nawilża, zmiękcza, wygładza, odżywia, zostawia buzię delikatną, chłodzi (bynajmniej ja odczuwam uczucie chłodzenia). Maseczka banalnie się łączy z wodą nie tworząc żadnych grudek, ani zbryleń. Równie łatwo nakłada się ją na twarz (nie ciągnie się). W trakcie wysychanie zmienia swój kolor ( z różowego zrobiła się prawie biała). Nie proponuję rozmawiać z kimś jak owa maseczka wysycha na twarzy, ponieważ wtedy się kruszy. Bez problemu "ściąga" się z twarzy. W sumie nie miałam z tym żadnych problemów - resztki usunęłam zwilżonym wacikiem. Dodam jeszcze, że krzywdy żadnej mi nie zrobiła, tzn: nie podrażniła mnie, nie uczuliła, nie zapchała.


Podsumowując:
Bardzo dobra maseczka dla skóry suchej, poszarzałej, naczyniowej. Godna polecenia :)


 

niedziela, 22 kwietnia 2012

Informacja dotycząca kosmetyków LILY LOLO


























Cześć kochani :)
Dzisiaj tak króciutko będzie :)
Chciałam Wam tylko powiedzieć, że na ALLEGRO możecie kupić cienie i nie tylko z firmy Lily Lolo o parę złotych mniej niż na stronie dystrybutora (produkty są nowe, nieużywane, oryginalne). Pani Ala sprzedaje cienie za 25,00 zł + 5,50 zł priorytet / za wysyłkę płacicie tylko raz :) a na stronie dystrybutora cienie są po 29,99 zł + 10,00 zł przesyłka. Ja z nimi nie mam nic wspólnego po prostu chciałam Wam napisać co "odkryłam" :D
Może akurat z Was ktoś coś będzie chciał kupić taniej? :))


Jak Wam mija dzień?
Miłej niedzieli :*



sobota, 21 kwietnia 2012

JOSIE MARAN - Podkład

Producent Obiecuje Nam:
Połączenie podkładu z odżywczym serum. Odcień podkładu stapia się z naturalnym odcieniem cery. Przez cały dzień skóra pozostaje odpowiednio nawilżona. Olejek arganowy zmiękcza skórę i zapobiega jej wysuszeniu. Przetłuszczające się części cery stają się matowe, a suche - odpowiednio nawilżone.
100% organicznych składników, bogatych w witaminę E i niezbędne nienasycone kwasy tłuszczowe.



Skład:
Coconut Alkanes**, Aloe Vera Leaf Juice**, Butylene Glycol, Titanium Dioxide**, Polymethylsilsesqui- oxane, Polysilicone-11, Cetyl Peg/ppg-10/1 Dimethicone, Octyldodecanol, Peg/ppg-18/18 Dimethicone, Quaternium-90 Bentonite, Polymethylsilsesquioxane/ benzimidazole /diamond Copolymer, Soy Lecithin**,Argania Spinosa Kernal (Argan) Oil*, Natural Fragrance*, Magnesium Aluminum Silicate*, Propylene Carbonate, C18-36, Acid Triglyceride, Mica, Polysorbate 20, Silica Dimethicone Silylate**, Phenoxyethanol, Caprylyl Glycol, Potassium Sorbate**, Silica**, Sodium Carboxymethylcelluose, Peg-200, Hexylene Glycol, Polyester-1, Decyl Glucoside, Iron Oxides (C.I. 77491)**, Iron Oxides (C.I. 77492)**, Iron Oxides (C.I. 77499)**. *ORGANIC **NATURAL
*Certified Organic Ingredient
**Natural Ingredient
  


Pojemność: 30 ml
Cena: w PL ok. 230 zł
Opakowanie: szklana buteleczka z pompką
Konsystencja: w sam raz :D nie jest za gęsty, ale też nie za rzadki
Zapach: owocowy (??)
Dostępność: allegro, ebay




Moje zdanie:
Podkład swój mam w kolorze  Fair/Light - jest to najjaśniejszy odcień, są jeszcze 2 dostępne kolory poza tym. Posiadam go ok. 3 tygodnie, przez ten czas codziennie go używałam po to, aby móc Wam napisać jak najszybciej moją opinię (wiele osób prosiło mnie o szybką recenzję, bo zastanawia się nad jego kupnem). Bardzo się z nim polubiłam :) jest to raczej lekki podkład, który dopasowuję się do naszego koloru skóry. Przez jego formułę krycie nie jest duże, właściwie śmiało mogę napisać, że tylko wyrównuje koloryt skóry, ewentualnie przykryje delikatne zaczerwienienie bądź zbyt rozszerzone pory. Nie wchodzi w pory ani w zmarszczki (ja mam mimiczne zmarszczki pod oczami i rozszerzone pory przy nosie i na polikach). Oczywiście mogę wykluczyć jakikolwiek efekt maski :) podczas aplikacji nie roluje się - swoją drogą rozprowadza się jak marzenie :D. Podkład ten nie waży się, nie podkreśla suchych skórek, nie zapycha, nie uczula, nie ściera się, nie schodzi płatami. Utrzymuje się ok. 12h na mojej twarzy. Nawilża, jest wydajny (mojej koleżance jedno opakowanie starcza na ok. 7 miesięcy przy codziennym używaniu) pozostawia uczucie gładkiej buzi, wykończenie jego jest raczej satynowe - na pewno nie typowo matowe i do tego płaskie :)




Podsumowując:
Był to strzał w 10! Szalenie cieszę się, że jednak się na niego zdecydowałam :) nad jego zakupem wahałam się dość długo :D chodził za mną kilka miesięcy... Cena niestety jest wysoka :/ ale wydajność Nam ją rekompensuje :)



Ma któraś z Was owy podkład?
Co o nim myślicie?
Pozdrawiam :* 


Własnoręczna mgiełka do twarzy

Cześć słoneczka :)
Jaką macie pogodę? U mnie jest szaro, buro... Wczoraj wieczorem lało i grzmiało :D u Was też?
Dobra, dosyć już o pogodzie przejdźmy do sedna ;)
Wczoraj wpadłam na "genialny" pomysł, aby zrobić sobie własnoręczną mgiełkę do twarzy. No i zrobiłam... ale zastanawiam się, czy przypadkiem czegoś nie dałam za dużo lub za mało (??) chociaż raczej stawiam na tą pierwszą opcję. O co chodzi? No tuż oto, że po użyciu owej mgiełki twarz mi się przez jakiś czas klei, lepi - jak kto tam woli. Po ok. 10-15 minutach już tak nie jest, ale przyznam szczerze, że trochę mnie to irytuje :D

DO JEJ ZROBIENIA UŻYŁAM PÓŁPRODUKTY:



























































JAK TO WSZYSTKO ZROBIŁAM?
Przegotowałam 90 ml wody - poczekałam aż będzie chłodna, po czym zabrałam się do robienia :P
1 łyżeczkę stołową d-pantenolu rozpuściłam w 1 łyżeczce wody.
Jak już się wszystko rozpuściło to wlałam to do mojej przegotowanej wody.
2 łyżeczki stołowe aloesu zatężonego 10krotnie wlałam do przegotowanej wody.
Ok. 0,5 ml gliceryny również wlałam do wody.
Wszystko razem wymieszałam i kilkakrotnie wstrząsnęłam butelką. 
Nie dawałam tam żadnego konserwantu ponieważ do 2 tyg. planuję ją zużyć :)


I na koniec INFORMACJA - skopiowałam ją od DAGUSI. Mam nadzieję, że się nie gniewasz? :)
 "Wczoraj przyszedł dzień na Refleksje:
 Dziewczyna pisze świętą prawdę, że gdyby nie wchodziła na czyjeś blogi nikt by nie odwiedzał albo ludzie odwiedzają nas po to aby: wypromować swój blog ;) Dziewczyny zmieńcie postawę. 
Ja odwiedzam każdego bezinteresownie aby komentować jego pracę- i czasem nie rozumiem po co ktoś dodaje się do obserwatorów a nic nie napisze eh eh klawiatura nie gryzie a można napisać dwa słowa czasem- tak sama z siebie, z serca ;) Paulinko dziękuję za tą notatkę :)


Na szczęście jest jeszcze parę dziewczyn, które wejdą bezinteresownie na mój blog i ja wiem, które to dziewczyny".

Przyznam szczerze, że staram się odwiedzać Wasze blogi, ale nie zawsze czas mi na to pozwala... A szkoda, bo uwielbiam Was czytać wszystkie :)


Robicie własnoręczne mgiełki? Jakie są Wasze "przepisy"?
Buźki :* 
 

 

piątek, 20 kwietnia 2012

KISSBOX ZAMKNĄŁ INTERES!!

Hejka kochani :)
Która z Was dostała takiego maila od KissBoxa?
CO O TYM MYŚLICIE?
BUŹKI :* 

P.S ŻAL MI DZIEWCZYNY, KTÓRA WYGRAŁA U NICH ROCZNĄ SUBSKRYPCJĘ :(

Witaj,




Z dużą przykrością piszemy do Ciebie, aby poinformować Cię o tym, że po kilkutygodniowych rozważaniach „za i przeciw” podjęliśmy decyzję o zamknięciu KissBoxa. W związku z tym nie odbędzie się dostawa kwietniowego KissBoxa, ani nie będzie możliwości zamawiania kolejnych kosmetycznych pudełeczek.
Zamówiłaś najbliższego KissBoxa lub masz wykupioną subskrypcję? Możesz być spokojna. Od jutra rozpoczynamy proces zwrotów, a wpłacone pieniądze wrócą do Ciebie najpóźniej w ciągu 3 tygodni. Jeśli wpłatę robiłaś na poczcie, prosimy o przesłanie nam na maila zwroty@kissbox.pl informacji o numerze konta, na który mamy zwrócić pieniądze. Aby usprawnić proces, prosimy o tytułowanie takich maili: „Poczta – Twoje imię i nazwisko”.
Dziękujemy, że byłaś z nami. Mamy nadzieję, że pomogliśmy odkryć Ci marki i kosmetyki, które – choć wcześniej nieznane - przypadły Ci do gustu. Gorąco wierzymy w to, że idea kosmetycznych pudełeczek niespodzianek, podobała Ci się. Trzymamy mocno kciuki za Twoje kolejne, samodzielne odkrycia, które wspomogą Cię w pielęgnacji oraz dodadzą kolorytów Twojemu makijażowi.




Pozdrawiamy Cię serdecznie,
KissBox Team







czwartek, 19 kwietnia 2012

Absolute Organic, Organiczny dwufazowy preparat do demakijażu oczu



Producent Obiecuje Nam:
Dwufazowy preparat do demakijażu jest opracowany na bazie organicznego Aloe Vera i naturalnego skwalenu, dający efekt natychmiastowej tonizacji i odświeżenia oraz długotrwałego nawilżenia. Chroni skórę przed czynnikami zewnętrznymi i zapobiega procesowi starzenia się. Preparat do demakijażu jest dwufazowy: faza wody zawiera składniki oczyszczające oraz Aloe-Vera. Faza olejku obejmuje zaś skwalen i olejek makadamia, sprawiając, że skóra jest miękka i gładka. Preparat nie zawiera alkoholu, dlatego też jest on odpowiedni nawet do skóry bardzo wrażliwej.







                                                           Skład:




Pojemność: 150 ml
Cena: 35,99 zł
Opakowanie: Plastikowa, stojąca butelka z otworkiem.
Konsystencja: rzadka/lejąca, lekko tłustawa
Dostępność: KobietaEko






Moje zdanie:
To już jest ostatni pełnowymiarowy produkt jaki dostałam od Pani Marty ze sklepu KobietaEko za co ponownie Pani Marcie bardzo dziękuję :)
W pełni zgadzam się z informacją, że produkt ten nadaje się do skóry wrażliwej. Jak już od dawna wiecie moja skóra jest niemiłosiernie wrażliwa. Jeżeli coś jej nie spasuje potrafi wyraźnie dać mi to do zrozumienia uczuleniem (najczęściej wysypką).
Owy płyn stosowałam na kilka sposobów. Miał mi zastępować płyn micelarny firmy Bioderma i w zasadzie tak też go stosowałam, ale również tak jak zaleca producent usuwałam niż makijaż. Płyn ten:
Dobrze zmywa makijaż (nie trzeba trzeć godzinami oczu po to, aby cokolwiek z nich usunąć :D), ma świetny skład, nie maże się po buzi, zostawia lekko tłustą warstwę, ale nie jest ona lepiąca i szybko się wchłania (bynajmniej w moim przypadku). Nawilża, nie pozostawia "mgły" na oczach, tonizuje, odświeża, nie wywołuję żadnych podrażnień. Ma oleistą konsystencję co myślę jest dobre dla osób, które borykają się ze skórą suchą, jest wydajny (niewiele trzeba go nalać na płatek kosmetyczny, aby dobrze zmyć make-up) ślicznie pachnie - nie wiem co to jest za zapach, ale jak na mój węch jest on lekko słodki (?) :D




Podsumowując:
Dobry płyn o świetnym składzie, który ładnie i bez jakichkolwiek podrażnień zmywa makijaż. Jako produkt do zmywania makijażu sprawdza się bardzo dobrze. Jest całkiem niezłą alternatywą dla "płynu micelarnego" jednakże mimo wszystko wolę moją Biodermę (może to przyzwyczajenie - używam jej od kilku lat :D).




Muzyka, która ostatnio za mną chodzi :D

Buziaczki :*



Wszystko to, co kobiety kochają :)