sobota, 12 maja 2012

Lavera, Trend Sensitiv, Natural Liquid Foundation - RECENZJA












































Producent Obiecuje Nam:
Płynny make-up z ekologicznymi liposomami kwiatowymi stworzony specjalnie aby sprawić, że nasza skóra jest gładka i delikatna. Pozostawia skórę zdrową i odżywioną. Korzystnie działające na nią ekologiczne oleje, takie jak olej arganowy i ekologiczne masło kwiatowe zawierają niezbędne kwasy tłuszczowe i w ten sposób chronią skórę, pozostawiając ją nawilżoną. Podkład wzbogacony jest o witaminy A, C i E co działa daje efekt maksymalnego odżywienia skóry.
Odpowiedni dla wszystkich rodzajów skóry. Dermatologicznie i oftalmologicznie przetestowany, odpowiedni dla osób noszących szkła kontaktowe
.


Skład:


































Pojemność: 30 ml
Cena: ok. 55 - 60 zł
Opakowanie: stojąca buteleczka z pompką
Konsystencja: gęsta, tępa
Dostępność: KobietaEko, Matique, Allegro

























Moje zdanie:
Od dłuższego czasu zamierzałam kupić sobie owy podkład. Wiele o nim słyszałam, były to opinie raczej pozytywne. Na moje szczęście Pani z Lavery wysłała mi do przetestowania próbki więc nie musiałam w niego inwestować (dostałam ok. 25 saszetek w idealnym dla mnie kolorze). Pierwsze dni testowania były dla mnie okropne, dlaczego? Dlatego, że podkład podczas nakładania potwornie się rolował :/ próbowałam go nakładać palcami, pędzlami, gąbeczką. Ostatecznie najlepiej nakładało mi się go pędzlem typu FLAT TOP. Oczywiście nie było tak łatwo... To, że znalazłam odpowiedni dla niego pędzel to jedna sprawa, a druga jest taka, że przed jego nałożeniem musiałam mgiełką zwilżyć twarz. Kiedy buzia była jeszcze lekko "mokra" nakładałam szybkimi ruchami Laverę. Nie wiem, czy wszyscy wiedzą dlaczego tak topornie się go rozprowadza? Odpowiedź jest bardzo prosta, podkład jest w 100% naturalny, nie posiada w sobie żadnej chemii co też utrudnia nam jego nakładanie. Sam podkład w sobie bardzo ładnie wygląda na twarzy, krycie jego jest lekkie (sami możemy budować stopień krycia) jednakże na większe niedoskonałości polecałabym użyć korektor. Wykończenie raczej jest satynowe, szybko zastyga, nie tworzy efektu maski, nie ciemnieje, nie wchodzi w mimiczne zmarszczki ani w rozszerzone pory, nie podkreśla suchych skórek, skóra swobodnie pod nim oddycha, nie uczula, nie podrażnia, nie zapycha, nie wysusza a wręcz nawilża, nie ściera się, intensywnie pachnie, aczkolwiek osobiście mi to nie przeszkadza - poza tym po ok. 5 min zapach w pełni się ulatnia. Utrzymuję się na mojej mieszanej skórze ok. 8-9 h.
Chciałam Wam też przytoczyć jeden fragment z netu - szkoda, że go wcześniej nie znalazłam :D
"Przed rozpoczęciem aplikacji należy dokładnie umyć skórę twarzy i szyi. Następnie nakładać podkład w wielu postaci małych kropek i zacząć rozsmarowywać od czoła, kierując się ku dołowi twarzy i nakładając go od środka twarzy ku zewnątrz. Na koniec wklepać. W przypadku naturalnych podkładów po rozsmarowaniu i wklepaniu warto przyłożyć do skóry dłonie. Ich ciepło spowoduje, że pigment zostanie równomiernie rozprowadzony. Make up jest szybko absorbowany przez skórę i nie tworzy efektu maski. Po aplikacji warto podkład utrwalić i zmatowić pudrem sypkim, najlepiej transparentnym, ponieważ nie zmieni on uzyskanego kolorytu. Aby uniknąć tzw. wałkowania, nie należy "przekarmiać" skóry kremami."

Podsumowując:
Po tym jak wreszcie sama doszłam do tego jak go nakładać jestem z niego bardzo zadowolona. Jeżeli ktokolwiek chciałby go sobie zakupić to proponuję wpierw zaopatrzyć się w próbki - można między innymi kupić je na allegro. Jak widać na zdjęciach ja jestem w odcieniu 02 IVORY i ten kolor idealnie do mnie pasuje. 

Pogoda się u mnie w mieście zepsuła :/ Leje, wieje, grzmi :( też tak macie?
Buziaczki :* 



52 komentarze:

  1. Chyba kupię próbki :)

    A jak z trwałością?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ojej, dobrze, że kotek zwróciłaś uwagę co do trwałości :D gapa ze mnie, zapomniałam dopisać :D trzyma się u mnie (na mojej skórze mieszanej) ok. 8-9 h :)

      Usuń
  2. bardzo ładnie pokrywa, wygląda interesująco! :)
    także obserwuję! deleks.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie wiem czy bym kupiła. Nie lubię takich co się ciężko rozprowadzają ;D
    Zapraszam:
    http://haveadreamm.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  4. u mnie nie grzmi, ale leje i jest okropna pogoda :(
    co do podkładu mam swój revlon i chyba długo nie zamienię na inny!

    OdpowiedzUsuń
  5. Muszę koniecznie nabyć próbki! Idzie burza!!! Super, kocham burzę:-)

    OdpowiedzUsuń
  6. u mnie niestety też pada :( ja jak na razie mam słabość do podkładu z maybelline, ale może kiedyś skuszę się na tego :)
    pozdrawiam i zapraszam na http://cysiowata.blogspot.com/ ! :)

    OdpowiedzUsuń
  7. hihi, chciałbym widzieć Twoją minę przy nakładaniu go za pierwszym razem :D

    OdpowiedzUsuń
  8. ciekawy :) u mnie też leje i wieje eh ;/

    OdpowiedzUsuń
  9. Tak - jesli produkt jest w 100% naturalny to wlasnie dokladnie tak sie zachowuje -dla mnie nie jest to problem :) wiekszosc kosmetykow ma dodatki silikonow i one ulatwiaja ten poslizg - uwielbiam lavere wlasnie za to ze nie ma silikonow i innych tego typu dodatkow - ich produkty sa swietne - pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  10. Nie zamieniłabym tego podkładu na żaden inny. Mój kolor to Ivory. 30 ml wystarcza mi na kilka miesięcy. Zużywam już trzecie opakowanie.

    OdpowiedzUsuń
  11. muszę się zaopatrzyć w próbkę tego podkładu i z chęcią go wypróbuję:)

    OdpowiedzUsuń
  12. genialny blog ;]
    masz ochotę to zapraszam do mnie na konkurs: protezkaa.blogspot

    obserwujemy? ja już ;p

    OdpowiedzUsuń
  13. swietna recenzja :-) Nigdy nie probowalam, ale brzmi jak wart zainteresowania produkt :-)
    pozdrawiam cieplutko

    OdpowiedzUsuń
  14. Obserwuję z przyjemnością :)

    Buziaczki :*

    OdpowiedzUsuń
  15. Otagowałam Cię, zajrzyj do mnie w wolnej chwili :)

    OdpowiedzUsuń
  16. Hej
    Bardzo fajny blog.
    Chętnie będę czytać twoje recenzje kosmetyków.
    Pozdrawiam,Inka ; *

    OdpowiedzUsuń
  17. Z miłą chęcią wypróbowywałabym taki prawdziwy podkład. Jeszcze nie miałam. Super to opisałaś.

    OdpowiedzUsuń
  18. U mnie się sprawdził, może rozprowadza się trochę gorzej niż podkłady, do których jesteśmy przyzwyczajone, ale w moim przypadku wystarczyło nakładanie go na twarz trochę mniejszymi ilościami.

    OdpowiedzUsuń
  19. na szczęście nie używam podkładu więc nie mam takiego problemu ;) u mnie niestety pada :(

    OdpowiedzUsuń
  20. Słyszałam o tym produkcie... ale chyba się nie skuszę bo potrzebuje mocniejszego krycia ;)
    Pozdrawiam i zapraszam do mnie. :D

    OdpowiedzUsuń
  21. fajny podkład ;)
    no to ja obserwuję i prosiłabym o to samo! ^^

    OdpowiedzUsuń
  22. bardzo ciekawa recenzja:) ładny efekt.
    co do pogody to u mnie też nieciekawie.. znacznie zimniej niż wczoraj i wieje.

    OdpowiedzUsuń
  23. Chyba już jest "zakładka obserwatorzy" , jest u Ciebie widoczna?

    OdpowiedzUsuń
  24. U mnie też pogoda się popsuła. ;< interesująca recenzja. :)
    zapraszam. ^^

    OdpowiedzUsuń
  25. U mnie wczoraj była burza ;P
    Fajny podkład ale jak dla mnie to chyba za lekkie krycie ;)

    OdpowiedzUsuń
  26. u mnie wczoraj gorąco, dzisiaj zimno i do tego pada ;(
    pozdrawiam i zapraszam do odwiedzenia nowego bloga http://poza-horyzont.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  27. Kiniu, błyszczyki Lily Lolo będę miała w poniedziałek. Zobaczymy co z nimi będzie.

    OdpowiedzUsuń
  28. Najgorsze co może być to kupowanie podkładu i dobieranie odpowiedniego, nawet jak znajde swoj wymarzony (prawie) to i tak ciągle z każdej strony kuszą mnie nowe propozycje i zmieniam swoj stary sprawdzony na nowy który nie zawsze okazuję się odpowiedni;)
    Pozdrawiam ;)

    OdpowiedzUsuń
  29. oj to nie dla mnie- nie lubie sie zbyt dlugo bawic z makijazem ;D

    OdpowiedzUsuń
  30. o kurcze, to jest podkład idealny dla mnie, bardzo chciałabym go wypróbować. Bardzo bardzo

    OdpowiedzUsuń
  31. Obserwujesz mojego bloga i chciałabym Cię zaprosić do odpowiedzi na mój TAG pt "Czy wiesz, że... ?" Więc jeśli tylko masz trochę czasu i ochotę to będzie mi bardzo miło :) Szczegóły na moim blogu.

    Taak, pogoda straszna. A produkt bardzo ciekawy, może kiedyś wypróbuję. :)

    OdpowiedzUsuń
  32. Jak masz ochotę to zapraszam do mnie na rozdanie :)
    www.walkingonair-walkingonair.blogspot.com/2012/05/moje-pierwsze-rozdanie-serdecznie.html

    OdpowiedzUsuń
  33. firma mi nieznana ale całkiem ładnie się zlewa ze skórą :)

    OdpowiedzUsuń
  34. no skład jest imponujący, kusisz kusisz :>
    Obserwuję również :*

    OdpowiedzUsuń
  35. http://beautiful-remains.blogspot.co.uk/ nowy post
    zapraszam :)

    OdpowiedzUsuń
  36. Ciekawe... Bym zainwestowała, ale boję się tego rozprowadzania. Wolę podkłady które rach , ciach , mach nałożone i ładnie wygląda .

    Wpadniesz? Dopiero zaczynam ; )
    http://invariably-osiagamycel.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  37. Ładnie kryje ten podkład.
    Tak, pogoda straszna.
    Obserwuję. ^^

    OdpowiedzUsuń
  38. Ania, dzięki za recenzję, kilka dni temu zastanawiałam się nad podkładem Lavery. Dziś otworzyłam balsam i narazie się klei, ale wiadomo dlaczego :) Myślę, że warto w niego zainwestować. Tylko czy oby nada się do mojej suchej skóry? oto jest pytanie :))

    OdpowiedzUsuń
  39. Miałam próbkę i byłam zadowolona :). Co do pogody - brak słów :/

    OdpowiedzUsuń
  40. Przyznam sie ,ze nie mialam nigdy z nimi doczynienia aczkoliwek najzwyzszy czas sprubowac czegos nowego :)

    OdpowiedzUsuń
  41. Wiedziałam, że znajdę u Ciebie recenzje tego podkładu, kusi mnie:)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każdy komentarz :)

Wszystko to, co kobiety kochają :)