Lirene - recenzja gościnna
Hej,
dzisiaj przekażę Wam moją opinię na temat pozostałych kosmetyków od
Naturalnie :)
Ponieważ jeden z kosmetyków nie był odpowiedni dla mojej skóry
przekazałam go z prośbą o testy koleżance.
Dzisiejszy wpis zacznę od recenzji płynu do zmywania wodoodpornego
makijażu::
Pierwsze odczucia były bardzo miłe - stosunkowo dobry skład, nie
szczypie w oczy.
Na początku używałam go do zmywania tuszu Eveline bio, sprawdzał
się idealnie. Niestety tusz nie zadowalał mnie i zamieniłam go na
naturalny tusz alverde all in one. Tuszem alverde da się wykonać
dość mocny makijaż oka. Sam tusz nie jest wodoodporny, rozmazuje
się przy kontakcie z wodą. No i przejdźmy do zmywania tuszu
wspomnianym produktem Lirene. Na początku próbowałam przetrzeć oko
nasączonym wacikiem tak jak przy wcześniejszym tuszu Eveline.
Niestety rezultat marny, następnie zastosowałam sposób opisany na
opakowaniu - trzymałam wacik kilka sekund a następnie delikatnie
przecierałam. Efekt? Na początku jedynie rozmazany tusz, po
kolejnej próbie z kolejnym wacikiem zaczynały mnie szczypać oczy a
tusz również był tylko coraz bardziej rozmazany. Oko było niestety
coraz bardziej podrażnione, natomiast tusz nie został do końca
usunięty :(
Także jeśli chodzi o moją opinię - wolę hydrolat oczarowy w tej
roli, efekt podobny, ale przynajmniej nie podrażnia oczu.
Przejdźmy do kolejnego produktu, krem pod oczy dla skóry wrażliwej:
Krem jest zamknięty w tubeczce 15ml. Konsytencja dość rzadka.
Przyznaję szczerze, że używając go nie zauważyłam jakiegoś
spektakularnego nawilżenia - ot taki sobie kremik. Mam do niego
stosunek obojętny. Raczej nie kupiłabym ponownie - wolę co
widocznie działa. W dodatku, ponieważ krem jest do cery alergicznej
i wrażliwej, uznałam, że po podrażnieniu oka (de facto przy
zmywaniu płynem od Lirene) mogę spokojnie użyć tego preparatu. To
był błąd. Podrażniona skóra zaczęła szczypać i piec.
Ma mały filtr - tj SPF 5.
Ostatnim produktem w tej recenzji jest krem dla cery naczynkowej:
Tak jak już napisałam wcześniej, krem oddałam do testów posiadaczce
skóry naczynkowej. Recenzja od koleżanki jest bardzo treściwa:
Jeżeli chodzi o krem to generalnie jest dobry.
- nie powoduje uczuleń. (Koleżanka jest alergiczką i na wiele
produktów jej skóra reaguje niekorzystnie).
- w okresie letnim przydaje się ze względu na skuteczny filtr
- dobrze utrzymuje nawilżenie skóry
Natomiast nie zauważyłam widocznych zmian jeżeli chodzi o
zmniejszenie zmian naczynkowych.
Generalnie jeśli mogę dodać coś od siebie - wydaje mi się, że
widziałam w kremie konserwant z grupy formaldehydów :(
Pozdrawiam,
Zwies
ja lubię płyn dwufazowy Lirene, chociaż teraz mam Bielendę i lepiej usuwa makijaż :)
OdpowiedzUsuńja nie uywam płynów do demakijażu :)
OdpowiedzUsuńlubię tą firmę :)
OdpowiedzUsuńfajny kosmetyk :)
OdpowiedzUsuńgeneralnie bardzo lubię tę firmę, ale raz natrafiłam na krem-zapychacz.. zrobił mi tyle zaskórników w tydzień, że nie mogłam się ich pozbyć przez miesiąc ;(
OdpowiedzUsuńTakze dostalam do testow krem do cery naczynkowej, testuje go mamusia :) Buziaki, zapraszam na nowy wpis ;)
OdpowiedzUsuńoo to milego testowania :D
OdpowiedzUsuńlubię Lirene- mam zwykły płyn do demakijażu i jest cudny ☻
OdpowiedzUsuńMiałam płyn do demakijażu z Lirene- fajny był, ale wole ten z Bourjois. :)
OdpowiedzUsuńSzkoda, że krem nie spisał się jeśli chodzi o naczynka
OdpowiedzUsuńszukam właśnie jakiegoś płynu dwufazowego, ale po recenxji to na lirene sie nie skusze ;/
OdpowiedzUsuńpłyn do demakijażu jest genialny :)!
OdpowiedzUsuńUżywałam płynu do demakijażu i generalnie nie był zły- jakiegoś większego zachwytu też nie było ;)
OdpowiedzUsuńBuziaki, Magda
oj lirene lubie akurat ardzo ;)
OdpowiedzUsuńkosmetyki z piekła rodem:D hihihihi
OdpowiedzUsuń