Lily Lolo - zepsuty błyszczyk do ust
Witajcie kochani,Pamięta ktoś jak recenzowałam Wam dokładnie 30.04.2012r cztery błyszczyki z firmy Lily Lolo? Dla tych co nie pamiętają, lub nie wiedzą zapraszam do poczytania tutaj (recenzja błyszczyków).
Miałam do nich jedno ALE, a był to fakt, że nakrętki ni w pięć ni w dziewięć strzelały, same z siebie... Firma wymieniła mi dwa strzelające na nowe.
Nowiutkie dostałam w maju (nie pamiętam dokładnej daty), miało być już z nimi wszystko OK, a tu się okazało, że się wylewają i zaś nakrętka w jednym z nich pękła. Ponownie został jeden wymieniony. W każdym razie mam je zaledwie od wymiany ok. 3 miesiące, a już jeden z nich mi się zepsuł :/
Co się konkretnie stało? Rozwarstwił się (zdjęcia nie oddają tego widoku w 100%, na żywo jest to bardziej widoczne), po nałożeniu na ustach człowieka aż mdli (wcześniej był smaczny) :/, śmierdzi niemiłosiernie :/, zaczął się dziwnie kleić... Muszę Wam dodać, że po otwarciu jest ważny 12 miesięcy. Mój wytrzymał zaledwie ok. 3 mies. :/
Od początku z nimi miałam problemy, kiedy myślałam, że się skończyły niestety okazało się, że jest inaczej niż sądziłam...
Błyszczyk ląduje do kosza...
Na chwilę obecną jakby mnie ktoś zapytał, czy kupię ponownie nowy błyszczyk z tej firmy? Odpowiedź brzmi NIE.
Buźki :*
szkoda :/
OdpowiedzUsuńZłośliwość rzeczy martwych
Coś w tym jest...
UsuńBrrrr szkoda bardzo :(
OdpowiedzUsuńSzkoda, szkoda :(
UsuńMASAKRA ;/;/ szkoda bo kolorek piękny :(
OdpowiedzUsuńWielka szkoda :(
Usuńuuuulala, ale mess!
OdpowiedzUsuńEh :/
UsuńMnie też błyszczyki LL bardzo rozczarowały. Cieszę się, że je skończyłam i z pewnością nie wrócę do tej marki.
OdpowiedzUsuńTo jest Nas już dwie... Eh :/
UsuńTyle razy wymieniane i ciąle coś? Do przypadków to już na pewno nie da się ich zaliczyć.
OdpowiedzUsuńDokładnie, to na pewno już nie był przypadek :/ zbyt ich wiele...
UsuńSzkoda, ale buble też się zdażają.
OdpowiedzUsuńDokładnie, zdarza się...
Usuńchyba jakiś stary Ci dali i przeleżały
OdpowiedzUsuńTo jest niemożliwe, bo ja czekałam na niego aż go przywiozą z zagranicy... No chyba, że tam długo leżał, ale też jakoś mi się nie chce w to wierzyć...
Usuńjakiś konkretny bubel :/
OdpowiedzUsuńJuż jest w koszu na śmieci :D
Usuńoj wielka szkoda..
OdpowiedzUsuńNiooo :(
UsuńWielki bubel. :(
OdpowiedzUsuńO tak! I to przez duże B ;)
Usuńszkodaa, ale ładny kolor był.
OdpowiedzUsuńTak, kolor był naprawdę śliczny :)
UsuńO kurcze ;/ 3 miesiące z błyszczykiem to jest... nic dla mnie :D
OdpowiedzUsuńDla mnie też nie...
Usuńno to niedobrze, bo zamówiłam jeden ich błyszczyk :(
OdpowiedzUsuńO o o ... Hmm, ale może akurat Twój będzie jak najbardziej OK :) Tak jak napisałam wyżej, ja z nimi od samego początku miałam problemy... Potem się okazało, że nie byłam sama :/ W ten oto sposób przejechałam się na słynnej marce :/
UsuńJa już raczej nic nie kupię od nich...
Faktycznie szybko się zepsuł.
OdpowiedzUsuńCo za bubel... Myślę, że firma Cię źle potraktowała.
OdpowiedzUsuńPamiętam jak pisałaś o tym w kwietniu :/
OdpowiedzUsuńbublom mówimy NIE !!!
OdpowiedzUsuńwielka szkoda :(
OdpowiedzUsuńtez nie kojarza mi sie dobrze
OdpowiedzUsuńO kurcze...
OdpowiedzUsuńmiałam z oferty Lily Lolo błyszczyk Whisper i z nim było wszystko w porządku. Jednak biorąc pod uwagę, że kupiłam go jakoś w lato zeszłego roku, to możliwe, że była to inna, lepsza partia produkcyjna( a wtedy wprowadzali te nowości kosmetyczne na rynek polski, i możliwe, że postarali się tak "na zachętę"...)
Błyszczyk skończył mi się w listopadzie, i potem juz go nie kupiłam (mimo iż byłam zadowolona), bo chciałam poeksperymentować z błyszczykami Dr.Hauschki. Teraz będę bałą się ponownie go kupić...
Bardzo nieładnie z ich strony ;/
w takim razie raczej się na nie nie skuszę, za dużo przygód jak na błyszczyki :P
OdpowiedzUsuńBuuuu, bubel !
OdpowiedzUsuń