poniedziałek, 30 kwietnia 2012

Recenzja błyszczyków Lily Lolo + swatche































Producent Obiecuje Nam:

Nasze przepysznie czekoladowe błyszczyki nie tylko mają przepiękne kolory, ale dzięki zawartości witaminy A i naturalnego olejku Jojoba, odpowiednio ochronią i odżywią Twoje usta.

  • Specjalna formuła z dodatkiem witaminy A oraz naturalnego olejku Jojoba zapewnia odpowiednią ochronę i nawilżenie
  • Nieklejąca się konsystencja
  • Efekt przepięknie połyskujących ust
  • Smakowity posmak czekolady
  • Prosta aplikacja za pomocną wygodnego aplikatora
  • Może być używany przez wegetarian


Skład:
  • Ricinus Communis Seed Oil, Oleic/ Linolic/Linolenic Polyglyceryl, Hydrogenated Castor Oil, Sucrose Acetate Isobutyrate, Cera Alba, Simmondsia Chinensis Seed Oil, Aroma, Copernicia Cerifera Cera, Tocopherol, Titanium Dioxide (CI77891), Iron Oxides (CI77491, CI77492)














































Pojemność: 6 ml
Cena: 39,90 zł
Opakowanie: plastikowe, stojące z wygodnym aplikatorem
Konsystencja: nie zbyt rzadka, ale też nie gęsta - w sam raz :D
Kolory: różowe, nudziakowe:)
Zapach: PIĘKNY, słodki - kakaowy
Dostępność: KLIK


Moje zdanie:
Zdecydowanie błyszczyki Lily Lolo należą do delikatnych, co za tym idzie, polubią je osoby, które się "łagodnie"czyt. delikatnie malują. Idealnie sprawdzają się do makijażów dziennych, ale i także do wieczorowych, choć przy wieczorowych polecałabym je raczej nakładać na pomadkę ;) Najbardziej podoba mi się w nich to, że nie wylewają się poza nasz kontur ust i tym samym ich nie sklejają. Również podczas rozmów nie wydajemy dźwięków typu "mlaskanie" :D Utrzymują się do 2 h na moich ustach. Nawilżają, nie wchodzą w załamania i w kąciki, są raczej średnio kryjące, włosy się do nich nie przyczepiają, nie podkreślają suchych skórek, nie wysuszają ust, są wydajne. Aplikator jest bardzo wygodny i łatwy w użyciu. Jest jedna rzecz do której muszę się przyczepić. Mianowicie - jak można zauważyć na zdjęciach nakrętki w 2 błyszczykach mi strzeliły i to w połowie :/ Nie mam pojęcia dlaczego tak się stało? Nie noszę ich w torebce (cały czas są w kufrze w miękkim szmacianym woreczku). Prawdopodobnie tylko mi się trafiły pod tym względem "bublowate" błyszczyki...











Podsumowując:
Myślę, że warto jest kupić chociaż jeden błyszczyk z tej firmy ;) ja jestem z nich bardzo zadowolona. Z pełnym przekonaniem dokupię jeszcze 2 brakujące do mojej kolekcji kolory. Serdecznie polecam! :)

Ma któraś z Was błyszczyk z tej firmy? Co o nim myślicie? :)
Buźki :*

37 komentarzy:

  1. Kochana, widzę że masz ten sam problem. Moje dwa błyszczyki zrobiły to samo z nakrętkami :( Zastanawiam się nawet czy nie pisać do speradawcy. Coś jest nie tak.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeżeli masz paragon to powinni Ci ten problem uwzględnić.

      Usuń
    2. Zapomniałam dopisać, że oczywiście będziesz musiała im odesłać na swój koszt owe błyszczyki z paragonem.

      Usuń
  2. Ciekawe kolorki, ale ten problem z nakrętkami ... Po jakim czasie tak zrobiły?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nakrętki zaczęły strzelać (bynajmniej u mnie) po ok. 3 tyg. Nie wiem co jest przyczyną... Nie umiem do tego dojść :/ ja je mam zamiar kropelką zakleić :D

      Usuń
  3. Whisper i English Rose to moje dwa typy. Bardzo mi się podobają :-)

    OdpowiedzUsuń
  4. Widzę, że nie chcesz odpowiedzieć na moje pytanie. Cóż, 3 raz go nie zadam.

    OdpowiedzUsuń
  5. Jest i odpowiedź, u mnie :-) Miło mi Aniu. Kinia, też ładnie. Wiesz czego mi u Ciebie brak? Twoich zdjęć, szkoda, że tak mało mogę widzieć Twoją buźkę. Aniu, zmykam do pracy. Miłego dnia :*

    OdpowiedzUsuń
  6. Świetny blog . ; )
    A co do błyszczyków popieram Twoje zdanie, bo sama używam ich od jakiś 4 miesięcy .
    Może poobserwujemy ? ; ))

    OdpowiedzUsuń
  7. Dzięki za info w sprawie reklamacji.U mnie jedna nakrętka tylka pękła. Jakoś się trzyma A druga rozpadła się na dwie cześci. Napiszę do firmy, mimo, że nie mam paragonu. POkaże dziś wieczorkiem fotki nna blogu.

    OdpowiedzUsuń
  8. NIe wyświetla mi się, że mnie dodałaś, ale może zapomniałaś lub to coś u mnie jest nie tak . Ja już dodałam ; )))

    OdpowiedzUsuń
  9. nie miałam jeszcze ale zapowiada się ciekawie ;)

    OdpowiedzUsuń
  10. drogie jak na błyszczyk...wole juz dać tyle za pomadkę, ale kolory maja ładne

    OdpowiedzUsuń
  11. bardzo ładne kolorki :) nie mam ich błyszczyków

    OdpowiedzUsuń
  12. No nwm co jest . ; // .
    Może obserwujesz jako anonim ;/ .

    OdpowiedzUsuń
  13. wydają sie fajne, tym bardziej,że nie sklejają ust! może się skusze :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Świetne :) Uwielbiam tego typu błyszczyki, delikatne kolory to jest to :)!

    OdpowiedzUsuń
  15. wydaję się być fajne, może spróbuję :))) ładniutkie mają kolory ;)

    OdpowiedzUsuń
  16. ten clear ma przepiekny kolor :D

    OdpowiedzUsuń
  17. Cześć. Zostałaś otagowana. :)

    OdpowiedzUsuń
  18. nawet nie wiedziałam, że LL ma w swojej ofercie błyszczyki... podobają mi się wszystkie :D

    OdpowiedzUsuń
  19. nigdy nie mialam, ale i tak wole szminki ;)

    OdpowiedzUsuń
  20. Fajny blog obserwuje i liczę na to samo:P
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  21. Pierwszy od góry bardzo ładny:) Pozdrawiam i zapraszam do siebie

    OdpowiedzUsuń
  22. podoba mi się kolor pod nazwą " clear" ;) zapraszam do mnie ;)

    OdpowiedzUsuń
  23. Kolory wygladaja zachecajaco tylko ja raczej jestem zwolenniczka mocnego akcentu na ustach a pomadke do wielkiego dzwonu aplikuje.
    Jak spojrzalam na blyszczyki to pomyslalam sobie no nie widze szklane opakowanie cos nowego po wczytaniu sie jednak szklo okazalo sie plastikiem:) warto dac zanc producentowi o usterce bo wydaje mi sie ze takich przypadkow bedzie wiele

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każdy komentarz :)

Wszystko to, co kobiety kochają :)