poniedziałek, 22 stycznia 2018

Farsali, Unicorn Essence - baza pod makijaż






Myślę, że nie muszę Wam przedstawiać bazy z firmy Farsali. Jest dosyć znana na YT  i w blogsferze.
Co ciekawe nigdy wcześniej nie pomyślałabym, że zakupię bazę pod makijaż. Jakoś zawsze odpowiadało mi nakładanie podkładu solo. Tak sobie myślę, że może jest to związane z tym, że jestem posiadaczką bardzo wrażliwej cery i z trudem dobieram sobie każdy kosmetyk... co za tym idzie kolejne testowanie baz  mogłoby się skończyć standardowo już uczuleniem (myśli).
Tak, czy siak mam w swoich zbiorach kosmetycznych bazę Farsali używam jej często, acz nie zawsze, bo zwyczajnie o niej zapominam :D



Opakowanie jest szklane co z jednej strony dodaje uroku, a z drugiej jest niepraktyczne. Dołączona pipeta jest jak najbardziej przydatna :) Sami decydujemy ile nabieramy produktu, nie jest Nam to z góry narzucone.
Baza ta ma interesującą konsystencję. Nie nazwałabym jej tłustą, a i nie żelową. Trudno jest mi ją opisać. Na pewno ma różowy kolor co widać na załączonym obrazku. Jak dla mnie w tym różu są zagłębione mikro 'perełki', które mają powodować blask na cerze. Ja to tak widzę.


Posiada bardzo specyficzny zapach, słodki i zarazem mdły. Na szczęście na dłuższą metę nie jest on wyczuwalny, szybko się ulatnia i Chwała za to, bo na dłuższą metę nie byłabym wstanie mieć jej na buzi.
Baza z pewnością przedłuża trwałość podkładu, niestety nie zauważyłam by nawilżała, a szkoda, bo bardzo na to liczyłam. Moja cera w okresie grzewczym mocno się buntuje. Ciągle jest przesuszona, odwodniona. Suche skórki męczą mnie psychicznie :/ Ciągłe nawilżanie, natłuszczanie, nic nie daje. Praktycznie nie ma dnia w którym nie użyłabym maseczki nawilżającej/regenerującej. Nie mogę się doczekać wiosny kiedy to w końcu buzia odetchnie z ulgą, a ja razem z nią.
Baza spełnia swoją rolę. Utrwala makijaż, przedłuża jego żywotność. Podkłady o wiele lepiej prezentują się na twarzy. Widać, że baza bardzo ładnie z nimi współpracuje. Odnoszę wrażenie, że  napina cerę. Oczywiście dzieje się tak do momentu demakijażu :P Co ważne nie wchodzi w pory, a ma to dla mnie ogromne znaczenie, bo mam rozszerzone pory przy nosie, na skroniach. Praktycznie każdy podkład (solo) wchodzi mi w nie i je podkreśla... Nieestetycznie to wygląda.
Widziałam bardzo dużo pozytywnych opinii  na temat owej bazy (siła YT). Tak sobie myślę, czy jestem z tej bazy na tyle zadowolona by móc zakupić następne opakowanie (jak to miało miejsce przy kremie pod oczy z Bobbi Brown)? Szczerze... Nie wiem. Pewnie gdyby mocniej nawilżała to skusiłabym się na kolejny zakup, a tak to mam wątpliwości :/ 
Obecnie testuję też inną bazę, dam znać jak ta się u mnie sprawdziła :P

0 komentarze:

Prześlij komentarz

Dziękuję za każdy komentarz :)

Wszystko to, co kobiety kochają :)