środa, 2 grudnia 2015

Anastasia Beverly Hills, lip gloss w kolorze KRISTEN - Trwały błyszczyk o mocnym kryciu :)


Producent Obiecuje Nam:
Błyszczyk o płynnej konsystencji dostępny w wielu wibrujących kolorach. Bardzo dobre krycie, piękne wykończenie o przedłużonej trwałości.






Moje zdanie:
Na temat kolorówki od Anastasii Beverly Hills w sieci jest bardzo głośno. Kosmetykami przewodnimi są produkty do brwi, matowe szminki i zestawy do konturowania twarzy. Swego czasu miałam w swoim zbiorze kosmetycznym pomadę do brwi, nie zrecenzowałam jej, bo nie trafiłam z kolorem. Być może jeszcze kiedyś się skusze na ponowny jej zakup... Wszystko wyjdzie w praniu ;)
W planach miałam zakupić matową szminkę do ust w kolorze dusty rose (podgląd na kolor). Nijak nie mogłam tego koloru dorwać. Zresztą co się dziwić, jest na tyle popularny, że na samej stronie Anastasii ciągle go nie ma. Nie miałam sił wiecznie polować na coś co praktycznie jest dla mnie nieosiągalne, zrezygnowałam więc... Może kiedyś ta sytuacja się zmieni i uda mi się dorwać dusty rose ;)
Skąd w takim przypadku pomysł na błyszczyk do ust o bardzo dobrym kryciu i pięknym wykończeniu? Tatianka (serdecznie Cię pozdrawiam kochana!) pokazała mi jak on się prezentuje na ustach innych blogerek/vlogerek. Kolor na tyle wpadł mi w oko, że nie minęło kilka dni, a już go miałam u siebie :) 
Na stronie Anastasii koszt jego wynosi 16 $, zaś w sklepie internetowym pl.houseofbeauty.co.uk 105,00 zł + koszt wysyłki. Pojemność błyszczyka wynosi 4,5 g. Ważny jest 12 miesięcy od otwarcia, nie jest testowany na zwierzętach. W składzie (na 3 miejscu) znajdziemy parafinę, akurat w tym przypadku mi to zupełnie nie przeszkadza, bo moje usta są odporne na ten składnik, gdyby jednak taka sytuacja miała miejsce na twarzy obawiam się, że po kilku dniach wyglądałabym jak strach na wróble :P W składzie również znajdziemy olej z nasion Meadowfoam. Olej ten zawiera witaminę A i E oraz unikalny skład kwasów tłuszczowych, olej doskonale nawilża i nawilża skórę bez pozostawiania uczucie tłustości. Zastosowany w błyszczykach do ust zwiększa ich nawilżenie i przeciwdziała pękaniu suchych ust.
Może i skład nie jest powalający, ale fajnie, że jest w nim tak dobry olej. W zupełności nie szkodliwy, a za to pomocny przy wiecznie suchych ustach :) Błyszczyk ma fenomenalny zapach! Przypomina mi budyń waniliowy (swoją drogą całe wieki go nie jadłam :P). Ma bardzo gęstą, treściwą konsystencję, która nie uprzykrza równoległemu nakładaniu produktu. Krycie jest niebywale mocne! Aplikator ma dosyć ciekawy kształt... Jest spłaszczony, wyglądem przypomina trochę łopatkę :D z tym, że 'Nasza łopatka' jest prostokątna, a nie kwadratowa :D Mam nadzieję, że jesteście w stanie to sobie wyobrazić ;) Zaś samo opakowanie jest zrobione z dosyć grubego plastiku, zdecydowanie nie należy on do  'tandetnych'. Co do koloru to jest to przepiękny brudny róż z minimalną domieszką brązu. Z moimi ustami to on się centralnie zlewa. Nie widać zasadniczej różnicy między moją barwą, a tym błyszczykiem. Sama się zdziwiłam, bo w gruncie rzeczy wyobrażałam sobie nieco inny finał, ale ten mi bardzo odpowiada :) Wiadomo, że to wszystko jest uzależnione od Naszego naturalnego koloru ust... są osoby, które mają jasny pigment, a i takie o ciemnym zabarwieniu. Ja zaliczam się do tej drugiej grupy, daleko mi do bladych ust ;) Jak przystało na błyszczyk świeci się, ale nienachalnie. Jest to piękny błysk :P Utrzymuje się (bez jedzenia i picia) raptem kilka godzin (3 h). Jak dla mnie tragedii nie ma, powiedziałabym, że jest dobrze. Miałam już gorsze 'typki' z wyższej półki ;) Schodzi równomiernie, więc tyle dobrze :P Kolor jest wręcz idealny na jesień zimę. Oczywiście możemy też go używać w inne pory roku. Na tyle się zlewa z ustami, że nie będzie się to rzucało w oczy :) Z wielką ochoczą używam go do makijażu dziennego :) wygląda przepięknie, naturalnie, nienachalnie. Ostatnie zdjęcie pokazuje jego realny koloryt. Dla porównania prezentuję Wam jak błyszczyk wygląda przy kultowej od Toma Forda pomadce "Indian Rose" (recenzja za jakiś czas).

Reasumując:
Jestem nim zachwycona! Kupiłam porządny błyszczyk o konkretnym kolorze i cudownym kryciu :) W przyszłości chętnie coś jeszcze kupię do ust od ABH :) POLECAM! :)
 
Pozdrawiam
Ania

Źródło użyte w tekście na temat oleju: www.zrobsobiekrem.pl


0 komentarze:

Prześlij komentarz

Dziękuję za każdy komentarz :)

Wszystko to, co kobiety kochają :)