Korres, Wild Rose Instant Brightening & Illuminating Vitamin C Mask (Rozjaśniająca maseczka dla wszystkich rodzajów skóry z olejkiem z dzikiej róży)
Producent Obiecuje Nam:Maseczka do twarzy o działaniu rozjaśniającym i rozświetlającym jest przeznaczona do wszystkich rodzajów skóry. Olejek z dzikiej róży to naturalne źródło witaminy C, która wygładza drobne linie i zmarszczki oraz rozjaśnia skórę. Dodatkowo kompleks ekstraktów ziołowych redukuje przebarwienia oraz sprawia, że cera staje się promienna.
Owoc dzikiej róży jest bogatym źródłem witaminy C, która wygładza drobne zmarszczki i wyrównuje przebarwienia powstałe na skórze. Dodatkowo olejek z dzikiej róży zawiera duże ilości kwasu linolowego i linolenowego, dzięki czemu ma właściwości nawilżające, gojące oraz zmiękczające. Jednocześnie tworzy na skórze ochronny film, który wspomaga proces regeneracji komórek i poprawia strukturę naskórka.
Skład:
Nie znalazłam opakowania, a z tego co wiem to właśnie na nim jest podany skład.
Aczkolwiek możecie go podpatrzeć tutaj KLIK.
Pojemność: 16 ml
Cena: w Sephorze ok. 49,00 zł
Konsystencja: z początku gęsta, później rzadsza
Dostępność: www.allegro.pl, www.sephora.pl
Moje zdanie:
Wydawało mi się, że już Wam kiedyś pisałam o maseczce z Korres...
Zdziwiłam się, gdy wśród swoich postów nie znalazłam zrecenzowanej maseczki.
Tak więc już to nadrabiam ;) Maseczkę najczęściej kupuję na allegro (płacę ok. 30 zł za16 ml) z wiadomych przyczyn... jest tańsza niż w Sephorze (ok. 50 zł za 16 ml). Czasami nie udaje mi się jej tam dorwać więc ostatecznie pędzę do Sephory, kupuję i znowu mogę ją używać i cieszyć z jej działania.
A jakie ono jest? Przede wszystkim w moim przypadku maseczka bardzo ładnie rozjaśnia cerę, rozświetlenie również jest widoczne. Po każdym użyciu sprawia, że twarz jest przyjemnie gładka, lekko napięta, delikatna, nawilżona - choć nie takie jej zadanie. Konsystencja jest ciekawa. Wpierw rzuca się nam w oczy biała dosyć gęsta maść, a w trakcie rozprowadzania na twarzy 'zamienia się' na rzadką :D
Oczywiście jest to plus, bo suma sumarum okazuje się, że 16 ml jest wydajne i starcza naprawdę na dłuugo :) Zapach jest przyjemny, ogółem nie przepadam za tego typu wonią, ale ta jest wyjątkowo piękna, przyjemna, aż chce się ją używać :)
Podsumowując:
Godna polecenia maseczka do twarzy, zdecydowanie warta przetestowania :)
Pozdrawiam
Ania
Świetny post dobrze sie składa bo znajoma jedzie do Grecji to poproszę ja o jej zakup ;)
OdpowiedzUsuńnawet nie wiedziałam, że taka fajna maseczka istnieje, coś dla mnie :)
OdpowiedzUsuńNo widzisz, nie dość, że działa, to i na długo nawet zostaje :P
OdpowiedzUsuńnie mialam i raczej poki co nie kupie :)
OdpowiedzUsuńWiolka-blog KLIK
nie znam tej maski
OdpowiedzUsuńPrzyznam szczerze, że z tą maseczką spotykam się pierwszy raz ;)
OdpowiedzUsuńKuszą mnie kosmetyki tej firmy, ale jak przychodzi co do czego, to zawsze wybieram co innego. Zainteresowałaś mnie tą maseczką, zwłaszcza że trochę rozświetlenia i rozjaśnienia mojej buzi by się przydało:)
OdpowiedzUsuń