ARGILE PROVENCE, Organiczna Woda (hydrolat) Różana Bio
Producent Obiecuje Nam:
Hydrolat różany posiada właściwości wzmacniające, oczyszczające, ściągające. Odświeża naskórek chroni przed zanieczyszczeniem środowiska.
Hydrolat różany nadaje się przede wszystkim do skór dojrzałych, suchych i delikatnych. Posiada właściwości wzmacniające, oczyszczające i ściągające. Harmonizuje i chłodzi skórę.
Woda różana jest tradycyjnie stosowana by zachować jasną, pełną blasku cerę.
Ten naturalny zapach różany jest używany w aromaterapii do leczenia stresu, nadciśnienia, bezsenności, dlatego nie tylko usunie zanieczyszczenia z twojej twarzy, ale też codzienne stresy i napięcia.
Skład:
Rosa damascena water*, sodium benzoate, potassium sorbate.
100 % wszystkich składników pochodzi z uprawy organicznej.
*Kosmetyk Organiczny i Biologiczny certyfikat Ecocert sas BP 47 - 32 600 L'Isle Jourdain.
Pojemność: 200 ml
Cena: 45,00 zł
Opakowanie: szklane, stojące (pompkę sama dokupiłam, same w sobie jest na zakrętkę)
Konsystencja: płynna
Dostępność: www.biolander.com
Moje zdanie:
Z góry napiszę, że to nie będzie długa recenzja. Zdecydowanie jestem na NIE.
UZASADNIENIE: Masakrycznie mnie uczula :/
Po pierwszym jego użyciu twarz mnie piekła, szczypała, puchła. Wyglądałam jakbym się wysmarowała czerwoną farbą (!), nie chciałam go od razu spisać na straty, dlatego też dawałam mu kilkanaście szans. Dzięki Agnieszce (dzięki za radę) rozcieńczyłam go z wodą destylowaną, Aga podała mi konkretne proporcje. Niestety nic to nie pomogło... Dalej wywoływał u mnie podrażnienie. Najgorsze jest to, że jak składałam zamówienie w biolanderze to kupiłam z tej samej firmy jeszcze jeden hydrolat - tym razem lawendowy. Z nim mam takie same "jaja" jak z różanym. Jestem przekonana, że nie odpowiadają mi konserwanty, które są zawarte w każdym hydrolacie powyższej firmy - albo jeden z nich.
Podsumowując:
Oba hydrolaty narobiły mi więcej krzywdy niż pożytku na twarzy. Na pewno nie skuszę się na zakup kolejnych... Hmm... Czy polecam? Nie wiem, u mnie się nie sprawdził (mam skórę naprawdę nieludzko wrażliwą), ale może u Was będzie się spisywał. W sklepie w którym je kupiłam są opinie od klientów i nie ukrywam, że bywają pochlebne :)
Nie będę pisać notki na temat lawendowego, bo to jest bezsensu...
Niebawem napiszę Wam o naturalnym toniku, który mi jak najbardziej pasuje :)
Buziaczki :*
Hydrolat różany nadaje się przede wszystkim do skór dojrzałych, suchych i delikatnych. Posiada właściwości wzmacniające, oczyszczające i ściągające. Harmonizuje i chłodzi skórę.
Woda różana jest tradycyjnie stosowana by zachować jasną, pełną blasku cerę.
Ten naturalny zapach różany jest używany w aromaterapii do leczenia stresu, nadciśnienia, bezsenności, dlatego nie tylko usunie zanieczyszczenia z twojej twarzy, ale też codzienne stresy i napięcia.
Skład:
Rosa damascena water*, sodium benzoate, potassium sorbate.
100 % wszystkich składników pochodzi z uprawy organicznej.
*Kosmetyk Organiczny i Biologiczny certyfikat Ecocert sas BP 47 - 32 600 L'Isle Jourdain.
Pojemność: 200 ml
Cena: 45,00 zł
Opakowanie: szklane, stojące (pompkę sama dokupiłam, same w sobie jest na zakrętkę)
Konsystencja: płynna
Dostępność: www.biolander.com
Moje zdanie:
Z góry napiszę, że to nie będzie długa recenzja. Zdecydowanie jestem na NIE.
UZASADNIENIE: Masakrycznie mnie uczula :/
Po pierwszym jego użyciu twarz mnie piekła, szczypała, puchła. Wyglądałam jakbym się wysmarowała czerwoną farbą (!), nie chciałam go od razu spisać na straty, dlatego też dawałam mu kilkanaście szans. Dzięki Agnieszce (dzięki za radę) rozcieńczyłam go z wodą destylowaną, Aga podała mi konkretne proporcje. Niestety nic to nie pomogło... Dalej wywoływał u mnie podrażnienie. Najgorsze jest to, że jak składałam zamówienie w biolanderze to kupiłam z tej samej firmy jeszcze jeden hydrolat - tym razem lawendowy. Z nim mam takie same "jaja" jak z różanym. Jestem przekonana, że nie odpowiadają mi konserwanty, które są zawarte w każdym hydrolacie powyższej firmy - albo jeden z nich.
Podsumowując:
Oba hydrolaty narobiły mi więcej krzywdy niż pożytku na twarzy. Na pewno nie skuszę się na zakup kolejnych... Hmm... Czy polecam? Nie wiem, u mnie się nie sprawdził (mam skórę naprawdę nieludzko wrażliwą), ale może u Was będzie się spisywał. W sklepie w którym je kupiłam są opinie od klientów i nie ukrywam, że bywają pochlebne :)
Nie będę pisać notki na temat lawendowego, bo to jest bezsensu...
Niebawem napiszę Wam o naturalnym toniku, który mi jak najbardziej pasuje :)
Buziaczki :*
to czekamy na recenzję o naturalnym toniku :D
OdpowiedzUsuńEh te kosmetyki i ich składniki :/ już widze jak musiałas wyglądać po tym :/
OdpowiedzUsuńHmm to jest wlasnie ogromny minus cery wrazliwej, ze szybko wszystko ja uczula : (
OdpowiedzUsuńno, jeśli uczula to rzeczywiście jest kiepski :(
OdpowiedzUsuńKochana, GIVEAWAY na moim blogu! Zapraszam serdecznie, do wygrania dowolna sukienka ze sklepu Mont Affair! Powodzenia :)!
Ja mam hydrolat różany z Biochemii Urody i jestem bardzo zadowolona. Ale to prawda, że każdy ma inną cerę i inaczej reaguje na te same kosmetyki.
OdpowiedzUsuńuj szkoda że sie nie sprawdził
OdpowiedzUsuńszkoda że takie efekty.
OdpowiedzUsuńto czekam na post o toniku :-)
nie lubimy takich kosmetyków :)
OdpowiedzUsuńPrzetestowałam większość hydrolatów z Biolandera, w tym również różany i lawendowy, i wszystko było ok. Bardzo je sobie chwalę. Znam też przypadek uczulenia na hydrolat oczarowy tej samej marki, a mi nic złego nie zrobił. Wygląda na to, że faktycznie jesteś uczulona na zawarte w tych hydrolatach konserwanty i po prostu musisz z nich zrezygnować.
OdpowiedzUsuńSzkoda że ci się nie sprawdził :( może znajdziesz coś lepszego ...
OdpowiedzUsuńTak dobrze się zapowiadał a tu taki klops :(
OdpowiedzUsuńja juz sama nie wiem ;p
OdpowiedzUsuńHydrolaty to wspaniała sprawa. Szkoda, że tak u Ciebie źle zadziałał. Ja uzuwam wody różanej Alep Nature i Sanoflore. Nic takiego nigdy mnie się nie przytrafiło. Z k osmetykami naturalnymi także jednak może byc różnie.
OdpowiedzUsuńNie używałam tego typu kosmetyku. Dlatego mnie zaciekawił.
OdpowiedzUsuńObserwuję i zapraszam.
Nie używałam i jakoś nie kusi mnie :)
OdpowiedzUsuńJak kosmetyk uczula, to jest nieciekawie juz ;/
OdpowiedzUsuń