piątek, 2 marca 2018

Sisley Double Tenseur - Emulsja/baza do twarzy pod makijaż

Sisley nie znajduje się w grupie tanich marek kosmetycznych. Ceny jakie oferuje marka zazwyczaj zwalają z nóg. Nie każdego stać na kupno jednego produktu za bagatela 300/600 zł i więcej. Niejednokrotnie sama oszczędzałam kilka msc na dany produkt z tej marki. Firma ceni się za jakość składników w tym w głównej mierze wchodzą w rachubę ekstrakty roślinne, które jak wiemy do najtańszych nie należą. W tym poście chciałabym Wam przedstawić bazę pod makijaż z Sisley.
Hmm, napisałam bazę, a tak naprawdę kosmetyk ten jest wielozadaniowy. Jak mawia Producent produkt ten można stosować"- rano jako baza pod makijaż, poprawiający trwałość podkładu
- w ciągu dnia jako korektor makijażu, zapewniający efekt natychmiastowej poprawy wyglądu
- wieczorem jako błyskawiczny kosmetyk upiększający". Nie uważam by w tym przypadku kosmetyk do wszystkiego był do niczego :P Co prawda nie stosowałam go jako korektor, ale jako błyskawiczny kosmetyk upiększający już tak ;)


Szczerze to bardzo polubiłam się z tą bazą. Mojej cerze wybitnie pasuje (i to mnie boli). Z jednej strony jestem z tego powodu ogromnie zadowolona, a z drugiej strony zdołowana. Dlaczego tak? Już tłumaczę. Sisley życzy sobie 649,00 zł za double tenseur. Cena jest porażającą, kosmiczna :o :o :o
Za tą kwotę to ja mam od Zuzi Górskiej piękną torebkę ze skóry albo porządne buty. Miło by było, gdyby Sisley zechciał 'zejść' z ceny. Zdecydowanie prosimy o niższą kwotę do zapłacenia.
Baza naprawdę jest fenomenalna, ale cena już znacznie mniej.
Konsystencja jest żelowa raczej luźna, nie za gęsta. Produkt szybko i łatwo się rozprowadza. Ładnie 'siedzi' na cerze. Podkłady, korektory przyklejają się do niej. Bruzdy na twarzy zdecydowanie są mniej widoczne, nie rzucają się tak w oczy jak bez bazy. Pory są zwężone, podkład nie osadza się w nich. Jak najbardziej przedłuża trwałość makijażu, nie wysusza buzi. Twarz cały dzień wygląda świeżo, nienagannie.


Zapach jest bardzo ziołowy, na początku mnie drażnił, a w chwili obecnej mój nos oswoił się z nim i nie działa już na mnie jak płachta na byka :D
Bazy używałam codziennie przez 5 tygodni. Obecnie w celach oszczędnościowych stosuję ją ok. 4 razy w tygodniu, na zmianę z Farsali.
Gdyby produkt był o wiele tańszy to notorycznie byłby w użyciu, ale z przyczyn cenowych nie mogę sobie na to pozwolić :/



Zapomniałabym... Większość z Was już wie, że nie mogę stosować wszystkich ekstraktów roślinnych z przyczyn alergicznych. Dlatego nie mogę zmienić swojej pielęgnacji na 100 % naturalną.
Wielokrotnie próbowałam i kończyło się to dla mnie tragicznie. Wyjątkiem jest szampon, odżywka, maseczka do włosów a i jak się uda to balsam do ciała. Do czego dążę? Mimo, iż recenzowany przeze mnie produkt składa się z ekstraktów roślinnych nie powoduje u mnie alergii skórnej. Cera się nie buntuje, czyli nie parzy mnie, nie swędzi, nie szczypie, ani też nie wychodzą niespodzianki na twarzy w postaci uczulenia. Dla mnie alergika jest to prawdziwy rarytas, bo mało który naturalny produkt nie robi mi krzywdy.

W skrócie... Baza zasługuje na pięć gwiazdeczek :)

Pozdrawiam
Ania






0 komentarze:

Prześlij komentarz

Dziękuję za każdy komentarz :)

Wszystko to, co kobiety kochają :)