Lush, Mask Of Magnaminty (maseczka lub "pasta" do mycia twarzy dla skóry normalnej, mieszanej i tłustej)
Producent Obiecuje Nam:
Głęboko oczyszczająca maseczka, zawierająca m.in. kaolin, bentonit, miód, fasolkę i mięte pieprzową. Dający zielone zabawienie chlorofil rozjaśnia, mielona fasolka Aduki delikatnie pilinguje, zaś mięta pieprzowa dezynfekuje, chłodzi i odświeża skórę. Skóra staje się rozjaśniona, odświeżona i dobrze oczyszczona.
Polecana również jako maska na plecy dla skóry zanieczyszczonej, skłonnej do wyprysków.
Skład:
Bentonite Gel, Kaolin, Honey, Talc, Ground Aduki Beans (Phaseolus), Glycerine, Evening Primrose Seeds (Oenothera biennis), Peppermint Oil (Mentha piperita), African Marigold Oil (Tagetes erecta), Vanilla Absolute (Vanilla planifolia), Perfume, Chlorophyll, Methylparaben.
Pojemność: 125 g
Cena: 38,00 zł
Opakowanie: plastikowe, okrągłe z zakrętką
Konsystencja: gęsta papka
Zapach: wyczuwam wyraźnie miętę
Dostępność: allegro, LUSH
Moje zdanie:
Kupiłam ją ponad miesiąc temu na allegro. Od dnia kiedy do mnie dotarła używam jej co drugi dzień na rozszerzone pory i raz w tygodniu na strefę T (czoło, nos, broda). Również używa ją ze mną moja siostra (skóra tłusta) i mąż (skóra normalna) :D
Co o niej myślimy przedstawię Wam w plusach i minusach poniżej :)
Plusy:
- cudnie oczyszcza (opinia wszystkich)
- genialnie zmniejsza rozszerzone pory! (opinia moja i siostry)
- przyspiesza gojenie wyprysków, pryszczy (opinia wszystkich)
- wygładza (opinia wszystkich)
- napina (opinia męża)
- chłodzi (w sensie takim, że wyraźnie na twarzy czuć miętę)
- rozjaśnia (moja opinia)
- uspokaja cery naczynkowe (rumień)
- pomaga pozbyć się zaskórników (opinia siostry)
- nie ściąga (opinia siostry)
- jest wydajna
- nie wysusza
- łatwo się ją zmywa
- przyjemny ma zapach
- krzywdy nie robi - nie podrażnia, nie uczula
Minusy:
- minusem na upartego może być cena i dostępność.
Podsumowując:
Kochani, specjalnie moją maseczkę testowałam z różnymi typami cery po to, aby opinia była jak najbardziej obiektywna. Wszyscy z niej jesteśmy mega zadowoleni i następnym razem jak będziemy się w nią zaopatrywać kupimy największe jej opakowanie :))
Już niedługo będę pisać o 3 pastach do twarzy z LUSHA :)
Zastanawiam się tylko, którą wpierw zrecenzować?? :D
- Angels On Bare Skin
- Aqua Marina
- Herbalism
Buziaczki :*
przydała by mi się taka maseczka oczyszczająca , bo mam nieraz na nosie i brodzie zaskórniki:(
OdpowiedzUsuńmoże najpierw aqua marina?
OdpowiedzUsuńnie miałam styczności z tymi maskami ale podoba mi sie nazwa :P
coś dla mnie :)
OdpowiedzUsuńdopisuję do listy zakupów podczas mojej następnej wizyty w Lush, za 2 tygodnie ;)
OdpowiedzUsuńJa właśnie czekam na Angels on Bare skin, zamówiłam kilka dni temu i już nie mogę się doczekać :) Nad maską o której piszesz też sie zastanawiałam i pewnie zakupię niebawem :)
OdpowiedzUsuńaqua marina na pierwszy rzut, mialam i ciekawam bardzo Twojej(waszej) opinii
OdpowiedzUsuńDomyślam się, że jesteś na nie :)) Choć może się mylę ;)
UsuńAle ja zawsze jestem zdania, że dla każdego coś innego :)
szczerze mowiac ledwo ja zmeczylam :) nie jestem zbyt wielka wielbicielka Lush, jesli poszperasz w moich postach, dowiesz sie dlaczego ;)
Usuńnigdy nie miałam nic z Lush'a, ciekawa jestem tych kosmetyków :)
OdpowiedzUsuńBardzo ja lubię :)
OdpowiedzUsuńno szkoda że nie ma u nas Lusha...i że jest on drogi :/
OdpowiedzUsuńJa nigdzie się jeszcze z tym nie spotkalam :( A na blogach jest to kosmetyk osławiony :)
OdpowiedzUsuńhehe ale okropny kolor :)
OdpowiedzUsuńjuż widzę minę chłopaka jakby zobaczył mnie "w tym" kosmetyku :)
buziaczki
zapraszam do siebie ;o)
Ma swietna konsystencje jak na moje oko! :D Pozdrawiam, zapraszam na nową notkę! ;)
OdpowiedzUsuńWyglada zachecajaco a kolor swietny :))
OdpowiedzUsuńnie dla mnie ale wygląda na bardzo treściwą :)
OdpowiedzUsuńPomyślę nad zakupieniem tej pasty bo coś czuję, że przydało by mi się :)
OdpowiedzUsuńooo... fajne ;)
OdpowiedzUsuń