Beautyblender - recenzja jajeczka :)
Producent Obiecuje Nam:
Beautyblender – innowacyjna gąbka do aplikacji makijażu doceniona i stosowana przez szerokie grono topowych wizażystów w USA, Polsce, Francji oraz wielu innych krajach Europy i świata.
STWORZONY, BY ZAPEWNIĆ MAKIJAŻ W JAKOŚCI High Definition PRZY NAJWIĘKSZYCH ŚWIATOWYCH PRODUKCJACH KINOWYCH I TELEWIZYJNYCH.
Beauty Blender to gąbka w kształcie charakterystycznego różowego jajka. Nie zawiera lateksu i jest bez zapachu. Jej opływowy kształt pozwala na precyzyjne nałożenie podkładu i korektora bez pozostawiania smug i nierówności.
Aby nałożyć podkład wystarczy namoczyć Beauty Blender, który dwa razy powiększy swoją objętość, wąską końcówką można nałożyć korektor w trudno dostępne miejsca a szeroką podkład i róż.
Aby nałożyć podkład wystarczy namoczyć Beauty Blender, który dwa razy powiększy swoją objętość, wąską końcówką można nałożyć korektor w trudno dostępne miejsca a szeroką podkład i róż.
Moje zdanie:
Pisałam Wam niedawno, że już kiedyś miałam to jajeczko (dokładnie posiadałam je 2 miesiące i już wtedy mega je lubiłam). Tak więc byłam z poprzedniego bardzo zadowolona i wciąż jestem. Gąbka współpracuję praktycznie z każdym podkładem. Nieważne, czy jest to podkład w kompakcie, płynny, żelowy czy też w musie. Najlepsze jest to, że jeżeli mamy podkład, który w ciągu dnia nam się utlenia to po użyciu owej gąbki on nam już nie ciemnieje - przynajmniej tak było w moim przypadku. Niezmiernie podoba mi się fakt, że po jej zastosowaniu nie mamy tapety na twarzy tylko zdrowy naturalny look, czyli to co lubimy najbardziej, także świetne jest to iż nie zostawia na twarzy smug, placków, zacieków - wszystko płynnie i bez problemowo się rozprowadza. Muszę zaznaczyć, że gąbka nie powoduje większego zużycia podkładu, co jest bardzo ważne, w zasadzie jest przeciwnie, zużywamy go mniej! Jak nakłada podkład? Bardzo dokładnie i równomiernie. Używanie jej jest bardzo przyjemne i przede wszystkim szybkie. Samą gąbkę bardzo dobrze trzyma się w ręce, jest lekka, miękka, delikatna, dzięki swojej delikatności nie ma mowy o jakimkolwiek podrażnieniu sobie skóry.
Do czego ja jej używam? Głównie do podkładu i korektora. Nakładam nią podkład Josie Maran, który ma specyficzną konsystencję mimo to gąbeczką bez problemu radzi sobie z jego rozprowadzeniem, nakładam nią również podkład z Benefita w kompakcie - i tutaj także gąbka zdaje egzamin na 6 mimo, że ten podkład nie jest banalny w obsłudze... Jego konsystencja jest zbita i gęsta, pędzlem trzeba się porządnie namachać, aby nie zostały nam na twarzy smugi, a ona robi to raz, dwa! Przez to, że gąbkę moczymy przed zastosowaniem i lekko ją wyciskamy z nadmiaru wody powoduje, że mniej pochłania podkłady. Którą stroną nakładać podkład, a którą korektor? Osobiście okrągłą stroną (tzw. dupką) nakładam podkład, a czubkiem korektor. Jak się ją myje i czym? Myjemy ją tradycyjnie wodą z kranu + płyn, ja mam do niej specjalny płyn/szampon, który domywa brud, ale myślę, że spokojnie możemy ją porządnie umyć szamponem np: babydream - powinno wszystko bez większych problemów zejść :) Czy kolor gąbki zanika podczas jej mycia? Przy pierwszym myciu owszem wodę miałam różową, czyli wypłukuje się. Po czasie z neonowego różu zostaje nam blady róż :D Czy jak tą zużyjesz kupisz nową? Na pewno tak :) Miałam już ją kiedyś, ale w wersji dwupak, niestety ktoś mi je ukradł :( :(
Podsumowując:
Byłam i nadal jestem nią zafascynowana! Ogromnie się cieszę, że zostałam wybrana przez firmę beautyblender do projektu BeautyEXPERT. Dzięki temu mogłam Wam napisać swoją szczerą recenzję. Osobiście uwielbiałam ta gąbkę i jak widać dalej tak jest :)
A TERAZ COŚ DLA MOICH WIDZÓW! :)
NA KOD ZNIŻKOWY "ania" MACIE 10% RABATU PRZY ZAKUPIE PRODUKTU BEAUTYBLENDER DUOPACK, KOD WAŻNY JEST PRZEZ 3 DNI OD WYSTAWIENIA MOJEJ RECENZJI. MOŻECIE Z KIMŚ NA PÓŁ KUPIĆ JAJECZKA, JEŻELI OCZYWIŚCIE CHCECIE :)
P.S Moja recenzja jest jak najbardziej szczera!
Buziaczki :*
To chyba najdłuższa Twoja recenzja :DDD
OdpowiedzUsuńSuper to wszystko opisałaś :))
Chyba się skuszę z kimś na pół :))
fajna recenzja i dobry pomysł z ta zniżką :D
OdpowiedzUsuńSiostra mnie kiedyś na nie namawiała ale się nie skusiłam:P ale słyszę coraz więcej pochlebnych opinii:)
OdpowiedzUsuńSiostra mnie na nie namawiała ale jakoś się nie skusiłam:)Ale słyszę coraz więcej pochlebnych opinii:)
OdpowiedzUsuńbardzo kusząca ta gąbeczka - jak tylko będzie u mnie jakiś przypływ kasy (czyli pewnie dopiero po wakacjach >.<) to chyba ją kupię :)
OdpowiedzUsuńŚwietna recenzja :) napisałaś wszystko bez owijania w bawełnę i to mi się u Ciebie podoba :)
OdpowiedzUsuńKochana jesteś cudowna :* nie dość, że zorganizowałaś konkurs to jeszcze udzielasz nam rabatu na jajeczka, a wcale tego nie musisz robić :D
Trochę się na tym znam :) widać, że Ci zależy na swoich obserwatorach i to się chwali :)
Chciała bym go mieć :D
OdpowiedzUsuńmusi być fantastyczne :)
OdpowiedzUsuńJa tez czaje sie na to jajeczko. Moim zdaniem kazdy powinien go wyprobowac aby stwierdzic czy faktycznie jest takie dobre:)
OdpowiedzUsuńprzekonałaś mnie:)
OdpowiedzUsuńnie nigdy nie kusiło to jajeczko :) Może dlatego , że podkład nakładam jedynie raz na ''ruski rok'' hehe :)
OdpowiedzUsuńja chyba bym sie nie przyzwyczaila ;d
OdpowiedzUsuńmi by się wydawało że podkład wsiąka w gąbkę
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawi mnie to cudo, ale jednak cena mnie powstrzymuje :)
OdpowiedzUsuńBuziaki, Magda
nie maluję się więc nie potrzebuje :)
OdpowiedzUsuńi w jakiej cenie mogę znaleźć taką gąbeczke?:)
OdpowiedzUsuńKurcze... No ale do moich kręconych włosków to chyba by nie nadawala sie ;p chociaz- kto wie? ;P
OdpowiedzUsuńjajeczko prezentuje się naprawdę świetnie, ale wg mnie cena jest troszkę przesadzona
OdpowiedzUsuńwłasnie nie wiem o co chodzi, ostatnio na który blog nie wchodzę to się okazuje, że nie obserwuję i muszę wcisnąć od nowa:(
OdpowiedzUsuńchciałam jeszcze dodać, że w Blogrollu mam Cię cały czas:)
UsuńChyba też zainwestuje w takie jajeczko. Zauważyłam, że coraz więcej osub go używa.
OdpowiedzUsuńświetna recenzja, zachęcająca ;))
OdpowiedzUsuńdużo dobrego o nim słyszałam :)
OdpowiedzUsuńchyba się skuszę :)
Bardzo zachęcająca recenzja:) ojjj kusisz kusisz:D
OdpowiedzUsuńA swoja droga bardzo fajny blog, napewno bede czesto zagladac:))
Hahaha teraz spojrzałam, że ten komentarz wpisałam nie do tego bloga, do ktorego mial isc, a mialam otwartych kilka na raz :DD
OdpowiedzUsuńsuper recenzja i zachęcająca
OdpowiedzUsuńKiedy o mnie znów pomyślisz,
to też proszę wspomnij sobie,
że dziękuję Ci za wszystko
i życzliwa jestem Tobie.
Dzięki wielkie!:D
OdpowiedzUsuńkurcze powiem tak, nie ważne jakie cuda by ten cały beautyblender tworzył z moją twarzą i tak go nie kupię, bo jest dla mnie po prostu za drogi i żal mi pieniędzy na taką gąbeczkę.
OdpowiedzUsuńjajeczko jest fajnym gadżetem które moim zdaniem miło było by mieć ale sama raczej bym sobie go nie kupiła
OdpowiedzUsuńszkoda mi pieniążków
hmmm dziwnie to wygląda. ja jednak najbardziej ufam dłoniom :D
OdpowiedzUsuńbardzo kuszący produkt, ja dotąd polegam na dłoniach, :)
OdpowiedzUsuń