sobota, 21 kwietnia 2012

Własnoręczna mgiełka do twarzy

Cześć słoneczka :)
Jaką macie pogodę? U mnie jest szaro, buro... Wczoraj wieczorem lało i grzmiało :D u Was też?
Dobra, dosyć już o pogodzie przejdźmy do sedna ;)
Wczoraj wpadłam na "genialny" pomysł, aby zrobić sobie własnoręczną mgiełkę do twarzy. No i zrobiłam... ale zastanawiam się, czy przypadkiem czegoś nie dałam za dużo lub za mało (??) chociaż raczej stawiam na tą pierwszą opcję. O co chodzi? No tuż oto, że po użyciu owej mgiełki twarz mi się przez jakiś czas klei, lepi - jak kto tam woli. Po ok. 10-15 minutach już tak nie jest, ale przyznam szczerze, że trochę mnie to irytuje :D

DO JEJ ZROBIENIA UŻYŁAM PÓŁPRODUKTY:



























































JAK TO WSZYSTKO ZROBIŁAM?
Przegotowałam 90 ml wody - poczekałam aż będzie chłodna, po czym zabrałam się do robienia :P
1 łyżeczkę stołową d-pantenolu rozpuściłam w 1 łyżeczce wody.
Jak już się wszystko rozpuściło to wlałam to do mojej przegotowanej wody.
2 łyżeczki stołowe aloesu zatężonego 10krotnie wlałam do przegotowanej wody.
Ok. 0,5 ml gliceryny również wlałam do wody.
Wszystko razem wymieszałam i kilkakrotnie wstrząsnęłam butelką. 
Nie dawałam tam żadnego konserwantu ponieważ do 2 tyg. planuję ją zużyć :)


I na koniec INFORMACJA - skopiowałam ją od DAGUSI. Mam nadzieję, że się nie gniewasz? :)
 "Wczoraj przyszedł dzień na Refleksje:
 Dziewczyna pisze świętą prawdę, że gdyby nie wchodziła na czyjeś blogi nikt by nie odwiedzał albo ludzie odwiedzają nas po to aby: wypromować swój blog ;) Dziewczyny zmieńcie postawę. 
Ja odwiedzam każdego bezinteresownie aby komentować jego pracę- i czasem nie rozumiem po co ktoś dodaje się do obserwatorów a nic nie napisze eh eh klawiatura nie gryzie a można napisać dwa słowa czasem- tak sama z siebie, z serca ;) Paulinko dziękuję za tą notatkę :)


Na szczęście jest jeszcze parę dziewczyn, które wejdą bezinteresownie na mój blog i ja wiem, które to dziewczyny".

Przyznam szczerze, że staram się odwiedzać Wasze blogi, ale nie zawsze czas mi na to pozwala... A szkoda, bo uwielbiam Was czytać wszystkie :)


Robicie własnoręczne mgiełki? Jakie są Wasze "przepisy"?
Buźki :* 
 

 

30 komentarzy:

  1. oj to prawda co skopiowałaś, nie rozumiem takiej postawy, no ale świata nie naprawimy :(

    a własnoręcznym mgiełek nigdy nie robiłam :)

    OdpowiedzUsuń
  2. pogoda troszkę słoneczka jest ale pochmurnie raczej

    WITAM milutko
    pozdrawiam cieplutko.
    Niech cały dzień
    minie Ci bez smutków.
    Słoneczko na niebie
    niech świeci dla Ciebie.

    OdpowiedzUsuń
  3. Jak widzę te własnoręcznie robione kosmetyki to też mam ochotę zrobić sobie, tylko niestety jestem pewna że raczej w moim przypadku wyjdzie z tego katastrofa ;p

    OdpowiedzUsuń
  4. i oprócz klejenia nic się nie dzieje? osobiscie chyba nie jeste jeszcze gotowa na takie wynalazki;D

    OdpowiedzUsuń
  5. Nadmiar humektantów, temu się klei ;)
    2x więcej wody ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Proszę, mam nadzieję, że pomoże - takiej mgiełki do twarzy nie robiłam, ale wiem, że jak czasem z tymi składnikami przesadzę w serum, to buzia lepi się niemiłosiernie ;)

      Usuń
  6. czytałam ten dost u Dagusi i zgadzam się z tą przytoczona wypowiedzią...No ale co zrobić...A Ciebie podziwiam, jeszcze żadnego kosmetyku sama nie zrobilam

    OdpowiedzUsuń
  7. huhu ja wlasnorecznie wole zadnych kosmetykow nie robic bo to moze wyjsc jedynie proazka nic wiecej haha ;D:))
    zgadzam sie z Dagusia ;) mnie strasznie wkurzaja blogi typu 'ohh i ah landiutki bloooog obserwuje, licze na to samo' GOD DAMN IT jak bede chciala to zaobserwuje ^^

    OdpowiedzUsuń
  8. kosmetyki DIY to dla mnie calkiem magia ;p jestem pod wrazeniem ;)

    OdpowiedzUsuń
  9. Kochana. Najbardziej moim zdaniem irytuje mnie kiedy ja staram się zzyc z kims na na logu, a dana osoba z racji dużego stazu nie raczy mi nawet odpisać bo przecież jeśli ja nie skomentuje to zrobi to masa innych ludzi.
    Ja zawsze. Doceniam prace innych. I bardzo. Zzywam. Się z blogerkami.

    OdpowiedzUsuń
  10. Oo fajna sprawa z takimi kosmetykami. Sama chetnie bym sobie stworzyla swoj :)

    OdpowiedzUsuń
  11. mam nowy telefon i na razie poznaje bloga w nim. Mam nadzieję Ze dostaniesz moje komentarze

    OdpowiedzUsuń
  12. Cieszę się ze moje wiadomości do ciebie dochodzą. Nie mogę się jeszcze połapać w pisaniu i przeglądarce. Milo mi poznać osobę która jest wrażliwa jak ja. Mam nadzieje ze uda nam się utrzymać kontakt.

    OdpowiedzUsuń
  13. no proszę:) może sobie też go zrobię! :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Nigdy nie robiłam,ciężko mi się zabrać ;DD

    OdpowiedzUsuń
  15. ja robilam mgielke wlasnoreczne tylko do wlosow, z wody aloesowej i olejku arganowego:)

    OdpowiedzUsuń
  16. Ja nigdy nie robiłam żadnej mgiełki i chyba nigdy się tego nie podejmę haha :)) Mimo wszystko gratuluję pomysłu!:)
    Buźka!

    OdpowiedzUsuń
  17. Gratuluje Ci odwagi ja to ide na latwizne niz bym miala sama cos zrobic. Moze za ktoryms razem uda Ci sie polaczyc tak skladniki ze nie bedzie sie nic lepilo i kleilo bo to jest jak z plackiem jak wkladasz do niego srece to robi sie zakalec a jak tak na olewke to piekny wyrasta ja tak bynajmniej mam:)
    Ale jestem pelna podziwu ze wogole postaralas sie o taka swoja mgielke bo nie ma jak cos wlasnego stworzyc :p

    OdpowiedzUsuń
  18. A dodam ze jedyne co robila to odswiezacz powietrza wdlg. perfekcyjnej pani domu tak potem brzydko pachnialo wanilia ze trzabylo w domu wietrzyc :)))

    OdpowiedzUsuń
  19. Jeszcze nie robiłam mgiełki, ale zamierzam :)

    OdpowiedzUsuń
  20. ciekawy wpis :) że też chce Ci się tak eksperymentować ;p wielki szacunek
    podziwiam :)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każdy komentarz :)

Wszystko to, co kobiety kochają :)