Urban Decay, Eyeshadow Primer Potion - Baza pod cienie
Producent Obiecuje Nam:
Ta baza pod cienie sprawia, że cienie dłużej trzymają się na powiece, kolory cieni są bardziej intensywne, cienie nie zbijają się w załamaniach powiek.
Baza zaraz po nałożeniu staje się niewidoczna oraz szybko wysycha.
Skład:
Isododecane, Talc, Cyclopentasiloxane, Disteardimonium Hectorite, Trihydroxystearin, Triethylhexanoin, Isopropyl Lanolate, Sorbitan Sesquioleate, VP/Eicosene Copolymer, Dimethicone, PEG-40 Stearate, Propylene Carbonate, Phenoxyethanol, Cera Alba (Beeswax), Trimethylsiloxysilicate, Propylparaben, Methylparaben, Ethylparaben, Butylparaben, Methicone, Isobutylparaben, [May Contain: Mica, CI 77891 (Titanium Dioxide), CI 77491, CI 77492, CI 77499 (Iron Oxides), CI 77163 (Bismuth Oxychloride)]
Pojemność: 10 ml
Cena: ok. 80 zł
Konsystencja: Jak dla mnie wymieszany krem z musem :D
Opakowanie: Stojące z aplikatorem
Dostępność: www.allegro.pl lub sklepy za granicą
Moje zdanie:
Mam bardzo tłuste powieki i bez bazy cienie mi się nie utrzymują na jednym miejscu. Po 1h każdy cień (nieważne, czy to Dior, Chanel, Mac etc.) mam zrolowany na maxa.
Przed kupnem bazy UD stosowałam przeróżne bazy do powiek począwszy od ArtDeco, Smashboxa, Sephora, Kobo, Lumene, itd. itp. skończywszy na Virtual. Niestety żadna z powyższych baz się na mnie nie sprawdziła. Wciąż cienie się rolowały, a nawet potrafiły znikać z powiek. To zdecydowanie zniechęcało mnie do malowania oczu - bo co to był za sens je malować skoro i tak po godzinie nic nie miałam na oczach? Usłyszawszy tyle dobrego na temat bazy UD skusiłam się na jej zakup. Absolutnie tego nie żałuję. Naprawdę baza jest fantastyczna i jedyne czego mogłabym żałować to fakt, że nie zakupiłam jej wcześniej!
Co do samej bazy to: ewidentnie podbija cienie, nie wysusza i nie podrażnia powiek, jest niesamowicie wydajna ( ja swoją mam już rok i nadal nadaje się do użytku mimo iż jest ważna tylko 6 miesięcy), ma bardzo wygodny i higieniczny aplikator , cienie trzymają się na moich powiekach ok. 10 - 11h, nie zbiera się w załamaniach, nie waży się, wyrównuje koloryt, szybko się wchłania (do matu), nie zostawia tłustych powiek, łatwo się rozprowadza, w opakowaniu nic nam nie zasycha. Każde cienie nałożone na tą bazę trzymają się DŁUGO! :)
Podsumowując:
Były to najlepiej zainwestowane pieniądze. Używam jej praktycznie codziennie i dalej jestem z niej zadowolona. Teoretycznie baza jest ważna 6 miesięcy od otwarcia, aczkolwiek moja ma już rok i nic się złego z nią nie dzieje. Jest taka sama jak była na początku. Jedyny kłopot jaki może Nam przysporzyć będzie jej przecinanie i "wydubywanie" resztek do jakiegoś plastikowego małego słoiczka. Na szczęście teraz UD wypuściło tą samą bazę, ale w TUBCE i chyba też jest z aplikatorem :))
Używacie bazy do powiek? Jaka jest Wasza ulubiona? :)
Miłej niedzieli :*
ja właśnie poluję na jakąś dobrą bazę :)
OdpowiedzUsuńHej, też mam problem z tłustymi powiekami. Używałam bazy Joko Virtual, ale ostatnio zaopatrzyłam się w ArtDeco i muszę powiedzieć, że jest bardzo dobra. Cienie utrzymują się praktycznie cały dzień, więc nie narzekam:)
OdpowiedzUsuńJa nie mam tlustych powiek i niczego nie uzywam :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam tę bazę!!! Jest idealna i nawet najmniej napigmentowane cienie wyglądają na niej bosko :) trochę droga, ale warto..zwłaszcza, że teraz zmieniło się opakowanie i można wykorzystać całą jego zawartość :)
OdpowiedzUsuńJuż od dawna zbieram się do zakupu bazy pod cienie ale skleroza to skleroza :]
OdpowiedzUsuńale podbija cienie ;) ja mam z Virtuala i też jest super dobra :)
OdpowiedzUsuńHej kochana! :)
OdpowiedzUsuńBardzo fajna recenzja! Jestem trochę zdziwiona, że aż tak mocno podbija kolor cieni :) Ja nie używam żadnej bazy, ale przymierzam się do zakupu. Myślę o czymś tańszym, żeby zobaczyć jak się sprawdzi :)
Pozdrawiam i zapraszam do siebie! :)
do tej pory nie używałam ale chyba zacznę :)
OdpowiedzUsuńPS. super recenzja ^^
świetna recenzja!
OdpowiedzUsuńnie wiem, czy się nie skuszę <3
buziak
Na codzień nie używam cieni i tym bardziej bazy pod cienie ale takie cudeńko mogłoby się przydać w mojej kosmetyczce : )
OdpowiedzUsuńKiedyś ją chciałam mieć,ale teraz jakoś sobie odpuściłam za droga dla mnie:))
OdpowiedzUsuńJaka różnica w uwydatnieniu koloru, super, chyba się na prawdę skuszę .
OdpowiedzUsuńCienie do powiek to ostatnia rzecz (jeśli chodzi o kosmetyki), której używam :P Nie umiem się nimi malować ;p
OdpowiedzUsuńfaaajny :)
OdpowiedzUsuńSERDECZNIE CIĘ POZDRAWIAM
OdpowiedzUsuńŻYCZĘ TOBIE CUDOWNEGO WIECZORKU
ORAZ MILUTKICH UROCZO SŁODKICH
SNÓW
I WSPANIAŁEGO POGODNEGO NOWEGO TYGODNIA:))
dużo kosztowała?
OdpowiedzUsuńnie używam bazy pod cienie :)
OdpowiedzUsuńkurczę, nie spodziewałam się że ma taki świetny efekt! poszukam czegoś podobnego bo widzę że warto :) Zapraszam na recenzję czerwonej szminki na moim blogu :)
OdpowiedzUsuńcieszę się że jesteś tak zadowolona z tej bazy i że pieniądze które w nią zainwestowałaś, nie zmarnowały się
OdpowiedzUsuńa to przepraszam nie zobaczyłam bo było takim malusim druczkiem:)
OdpowiedzUsuńmusze pomyslec o jej zakupie :)
OdpowiedzUsuńchyba się skusze! ;)
OdpowiedzUsuń;-*
Co do cienia Miami Taupe, uważam, że jest to uniwersalny kolor (neutralny) i będzie pasował każdemu typowi urody,choć najlepiej (na mnie)wygląda z ciemnym brązem.
OdpowiedzUsuńwitam, oTAGowałam Cię i jeśli masz ochotę przyłączyć się do zabawy to serdecznie zapraszam
OdpowiedzUsuńhttp://naturaija-violka42.blogspot.com/2012/04/tag-musze-to-miec.html
POZDRAWIAM CIĘ CIEPLUTKO
OdpowiedzUsuńI ŻYCZĘ TOBIE PIĘKNEGO UROCZEGO
DNIA ORAZ WSPANIAŁEGO POGODNEGO
UDANEGO TYGODNIA
U mnie szału ona nie robiła :) wolę tańszą z Kobo w płynie :P
OdpowiedzUsuń