środa, 24 stycznia 2018

Moje pierwsze wrażenia: Bobbi Brown Extra Repair Serum - serum do twarzy dla skóry suchej

Strasznie żałuję, że w moim Douglasie nie ma marki Bobbi Brown. Kiedyś była, ale na moją niekorzyść została wycofana :(
Teraz by zdobyć jakąkolwiek próbkę muszę kogoś prosić o pomoc lub ewentualnie jechać ok 100 km w jedną stronę do Galerii w której znajduje się Douglas (a w niej firma Bobbi Brown). Tym razem o zdobycie próbek nie prosiłam nikogo. Z siostrą zrobiłyśmy sobie wycieczkę i same pojechałyśmy :P Oczywiście jak to zwykle bywa miałyśmy po drodze pecha. Na autostradzie był wypadek i tkwiłyśmy w niemałym korku :/ Jak już w końcu dojechałyśmy do Galerii byłyśmy najszczęśliwsze na świecie ;)
Dzisiaj wezmę pod lupę serum do twarzy z Bobbi Brown




Krem pod oczy niezwykle przypadł mi do gustu. Pomyślałam, że może pójdę krok dalej i przetestuje od nich serum. Dostałam próbeczkę do domu. Umyłam, oczyściłam buzię, nałożyłam serum i klapaaa...
Buzia zaczęła mnie po ok. 10-15 min piec. Myślałam, że zawału dostanę :/ Znowu uczulenie, podrażnienie, a przecież serum jest dla cer suchych, bodajże wrażliwych też (ale tu nie mam pewności). Z jednej strony czułam super nawilżenie (nawet kremu na twarz nie musiałam nakładać), a z drugiej strony miałam piekarnik na twarzy. Nosz... gdyby nie alergia to serum byłoby rewelacyjne. Dawno nie miałam tak expresowego nawilżenia cery. Zero ściągnięcia, klejenia, wałkowania, rolowania. Dla mnie bomba. Pierwszy raz zdarzyło mi się, że moja cera nie domaga się dodatkowego kremu nawilżającego. Nigdy samo serum jej nie wystarczało. No, ale co z tego jak zawsze musi być COŚ. Dobrze, że wzięłam sobie próbkę do domu, a nie kupowałam serum w ciemno. No chyba bym się teraz wściekła :/ Koszt pełnowymiarowego opakowania wynosi 479 zł za 30 ml. Cena bardzo wygórowana.
Na dłuższą metę nie jestem w stanie Wam napisać jak działa serum, bo alergia wykluczyła testowanie pełnowymiarowego produktu, ale z tego co widzę po konsystencji kosmetyku to powinien być wydajny. Jest bardzo lejący.
Próbowałam znaleźć skład w internecie i nawet udało mi się go wygooglować ;)
Dla zainteresowanych wstawiam LINK do analizy składu kosmetyku.
Jetem prawie pewna, że to któryś z ekstraktów roślinnych spowodowało alergię. Niestety cera newralgiczna, płytko unaczyniona rządzi się swoimi prawami i nie wszystkie roślinki jej podchodzą.
Wzięłam jeszcze inne próbki z Douglasa, zobaczymy jak się sprawdzą...

0 komentarze:

Prześlij komentarz

Dziękuję za każdy komentarz :)

Wszystko to, co kobiety kochają :)