sobota, 18 sierpnia 2018

Glamglow Waterburst Moisturizer - Krem do twarzy

PODPIS
Dokładnie od 22 marca jestem szczęśliwą posiadaczką kremu do twarzy z firmy GlamGlow. Z dostępnością tego produktu łatwo nie było. Byłam zmuszona przeczekać aż mój Douglas będzie miał na stanie najnowszy krem do twarzy wspomnianej wyżej marki. Poprosiłam Panią sprzedawczynię by mi jedną sztukę odłożyła (nie chciałam jechać w ciemno na zakupy), a tak dostałam informację, że krem jest już na stanie i mogę sobie po niego podjechać :)

Opakowanie jak dla mnie jest plastikowe (tym lepiej w razie upadku). Szkoda tylko, że trzeba wsadzać paluchy do środka by wydobyć produkt. Można jeszcze użyć szpatułki, ale szczerze mówiąc nijak jest mi to po drodze. Na szczęście kremu używam tylko i wyłącznie na sobie, więc nie muszę się martwić o dodatkowe bakterie (oczywiście przed każdym zastosowaniem myję ręce :P) ;)
Konsystencja jest wodnista, myślę, że jest to najbardziej trafne słowo. Mam wrażenie, że wklepuję w siebie wodę :D Brzmi irracjonalnie, ale ten kto ma ten krem ten wie o czym piszę ;) Kolor kremu jest błękitny co widać na zdjęciach. Przejdźmy teraz może do ceny, która zbyt niska nie jest.


 W Douglasie i Sephorze kosztuje 209,00 zł za 50 ml. Jak dla mnie cena jest adekwatna do jakości. Dla mnie osobiście (a nie zapominajcie jak bardzo wrażliwą, alergiczną mam buzie) działa cuda. Non stop w zimie borykałam się z odwodnioną, ściągniętą cerą. Szczególnie mocno we znaki dało mi popalić czoło. Ściągnięcie było tak mocne, że w pewnych momentach miałam tego serdecznie dosyć. Nie wiedziałam już co mam zrobić by sobie ulżyć. Cudowałam, kombinowałam, szukałam i w końcu znalazłam ulgę dla mojego czoła. Pierwszy raz kiedy go nałożyłam na twarz bałam się reakcji alergicznej. Kiedy tylko zauważyłam, że moja cera się nie buntuje wiedziałam, że mogę go dalej testować. Też tak zrobiłam... Przez bite 3 msc każdego dnia krem lądował na mojej twarzy. Wnioski? Mogłabym się kłaniać temu co wymyślił tak genialny krem do twarzy. Doznałam niesamowitej ulgi. Skończyły się czasu uporczywie ściągniętego, szorstkiego i wiecznie niezadowolonego czoła. Stan skóry definitywnie się poprawił. Czułam niesamowite nawilżenie, ukojenie. Absolutnie nie miałam klejącej warstwy. W żadnym wypadku nic mi się nie rolowało, nie zapychało i co najważniejsze nie uczulało. Dla mnie bomba, a nie krem. Ogromnie się cieszę, że pokusiłam się o jego zakup. Mam tylko nadzieję, że zostanie już na lata w ofercie GlamGlow.
Zdecydowanie krem został moim faworytem. Jeśli chodzi o nawilżenie to krem jest najlepszy z wszystkich kremów jakie do tej pory testowałam, a i opisywałam na blogu.
Póki co nie zamienię go na nic innego.
Serdecznie Wam go polecam :)


0 komentarze:

Prześlij komentarz

Dziękuję za każdy komentarz :)

Wszystko to, co kobiety kochają :)